Ciche dni
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Robertowi Wallsowi, mojemu dziadkowi,
który nauczył mnie czytać.
.....
W tym otoczeniu, oparta o brzydkie szpitalne poduszki, wydaje się jakby skurczona. Ręce ma jak zawsze ułożone z wdziękiem na pościeli, w nabrzmiałej żyle na wierzchu dłoni o pergaminowej skórze tkwi wenflon. Przy łóżku nie ma krzesła. Najwidoczniej uznano, że nie powinienem przebywać tu zbyt długo. Ale jak mógłbym ją zostawić? Będzie przerażona, gdy się obudzi. Przerażona szpitalem, naturalnie, lecz również tym, że nie ma do kogo się odezwać, nie ma z kim podzielić się myślami. Wiem, że ją zawiodłem. Wiem, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy potrzebowała czegoś więcej niż tylko biernego słuchacza.
Kiedy w końcu dotykam jej tak ostrożnie, jakbym chciał pogłaskać płochliwego kota z sąsiedztwa, odkrywam, że jej ręce są ciepłe. To przerażająco nienaturalne. Nawet w najcieplejsze letnie wieczory, gdy wracaliśmy do domu z wycieczek rowerowych, zawsze mogłem liczyć na to, że Maggie położy mi na czole swoje chłodne dłonie. Przez całe życie odgrywałem rolę żywej rękawiczki, pomagałem jej przywracać krążenie w zdrętwiałych z zimna palcach. A teraz? Byliśmy sobie potrzebni. Więcej, wybraliśmy siebie nawzajem, chcieliśmy siebie nawzajem – i dopiero gdy to wszystko utraciłem, zaczynam rozumieć, jakie to było cudowne uczucie.
.....