Do Wigilii się zagoi
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Rafał zawsze wyobrażał sobie, że w przełomowych momentach życia przychodzą człowiekowi do głowy złote myśli, sentencje, jakiś błysk zrozumienia nie tylko tego, co było, ale też własnej przyszłości. Teraz mógł się zdobyć tylko na: „Brrr, jak zimno”. Pogoda była najgorsza z możliwych. Z szarych, gęstych chmur zawieszonych tak nisko, że zdawały się być na wyciągnięcie ręki, siąpił drobny deszcz. Przenikliwy wiatr dokazywał na jego spoconych plecach.
Rozczarowany własną inercją, ale popychany odruchem ciała poszukującego ciepła, przekroczył próg samolotu. Zajął miejsce przy oknie i popadł w letarg. Na bilet wydał swoje ostatnie pieniądze i gdyby się spóźnił... Nawet nie chciał o tym myśleć. Ocknął się dopiero, gdy samolot znalazł się nad Francją i niósł go z prędkością ośmiuset kilometrów na godzinę do jego nowej-starej przyszłości. Za oknem – cóż za niespodzianka – było szaro. Rafał zobaczył swoje odbicie w szybie i pomyślał, że wygląda, jakby wracał z więzienia, a nie z europejskiej stolicy. Gdy skupił wzrok na widoku za szybą, gęste chmury od razu wywołały falę wspomnień z Londynu, a od tego przecież chciał uciec. „To już lepiej pogadam z tą blond kokietką, która siedzi obok”, pomyślał i uśmiechnął się szeroko do trzyletniej Zuzi. Dziewczynka od początku lotu z zafascynowaniem wpatrywała się w tatuaże smoków wyłaniające się z rękawa. Mała okazała się wspaniałą towarzyszką podróży. Na chwilę pozwoliła zapomnieć Rafalkowi, jak go nazywała, o samotności ściskającej mu od jakiegoś czasu serce i zabrała ze sobą na pamiątkę dwa pingwinki, które wymalował jej na ręce mazakami.
.....
– Dwie gorzkie żołądkowe i tonik – zawołała Martyna, która nagle pojawiła się przy kontuarze koło Heńka. Gdy barman nalewał alkohol, kątem oka dostrzegła chłopaka. Spojrzała na niego uważnie. – Wszystko dobrze? – zapytała, bardziej zdawkowo niż z troską.
– Tak, tak – odpowiedział w zamyśleniu Heniek. – Tylko się zastanawiam, czy cię bolało...
.....