Wisznia ze słowiańskiej głuszy

Wisznia ze słowiańskiej głuszy
Автор книги: id книги: 1160993     Оценка: 0.0     Голосов: 0     Отзывы, комментарии: 0 776,9 руб.     (8,4$) Читать книгу Купить и скачать книгу Купить бумажную книгу Электронная книга Жанр: Исторические любовные романы Правообладатель и/или издательство: OSDW Azymut Дата добавления в каталог КнигаЛит: ISBN: 978-83-66201-53-8 Скачать фрагмент в формате   fb2   fb2.zip Возрастное ограничение: 16+ Отрывок из книги

Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.

Описание книги

Отрывок из книги

Kiedy znad Balearów nadciągał pachnący ciepłem wiatr i rozganiał chmury wiszące nad zamkiem Suda, a gospodynie siały ogórki w ogrodach rozciągniętych wzdłuż rzeki Ebro, Ibrahima1 ogarniała gorączka. Z okien swojego domu patrzył na drogę, która pięła się wzgórzami na północ i można nią było dojechać do Barcelony, a potem, trzymając się morskiego wybrzeża, minąć góry2, w których na próżno szukała schronienia Pyrene, nieszczęśliwa córka Atlasa zgwałcona przez Herkulesa. Gdy już po prawej stronie owiane siwą mgłą szczyty zostały daleko z tyłu, droga wiodła do twierdzy w Carcassonne, następnie dalej, dalej w rejony coraz bardziej dzikie, gdzie nie sięgała wyrafinowana kultura Arabów. Tam miejscowi książęta łakomym okiem patrzyli na miecze ze stali damasceńskiej, których giętkie ostrza pokrywał falisty wzór, a ich żony z lubością gładziły drogocenne materie adamaszku czy muślinu. Wszyscy podnosili w górę szklane naczynia i patrzyli, jak światło załamuje się w ich doskonałych kształtach, wąchali pachnidła, dopytywali o leki, bo sława arabskich lekarzy docierała do najbardziej głuchych zakątków świata. To wszystko gromadził Ibrahim w wielkich magazynach swojego domostwa w Tortosie tak samo, jak robił przed laty jego ojciec Jakub, i tak samo jak on czekał dnia, kiedy kobiety zaczną siać ogórki, by gotować się do drogi.

Ale kupiec Ibrahim wypuszczał się dalej, niż kiedyś docierał jego ojciec. Wyprawiał się tak daleko, że nie sięgały tam kamienne drogi budowane przed wieloma stuleciami przez Rzymian i trakt biegł wśród puszcz i gór do krain, gdzie tylko niewielu znało łacińskie słowo. To tam swoje skarby mógł wymienić na najcenniejszy towar: na niewolników.

.....

Żaden nie odważył się powiedzieć coś przed Starym, choć teraz ten stał zmachany i ledwie łapał oddech z wysiłku.

– Durna! – sapał. – Czaty patrzą, larma nie podnoszą, a ona widziała! Durna! Wody nanoś!

.....

Добавление нового отзыва

Комментарий Поле, отмеченное звёздочкой  — обязательно к заполнению

Отзывы и комментарии читателей

Нет рецензий. Будьте первым, кто напишет рецензию на книгу Wisznia ze słowiańskiej głuszy
Подняться наверх