Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Część pierwsza
Część druga
.....
Dziś również. Sobota, więc od kilku godzin miała wolne, pustą chatę, ciszę ze spokojem, ani męża, ani dzieci. Poszła do kuchni i pstryknęła przycisk czajnika, jakby herbata mogła pomóc na cokolwiek. Wróciła z parującym kubkiem do biurka, ustawiła go na teczce z umową, podniosła pokrywę laptopa i nawet nie zaglądając do poprzedniego tekstu, zaczęła nowy. Zatarła dłonie – rytuał przed rozpoczęciem pisania od dłuższego czasu coraz mniej skuteczny. No tak, bo nieudanymi początkami kolejnego kryminału mogłaby już wytapetować sypialnię, a jeśli jeszcze chwilę popracuje, to i na salon starczy.
A przecież jeszcze jakiś czas temu pisała jak w transie, dzięki czemu wydała trzy wspaniałe krwawe kryminały. Z przyjemnością zabijała na papierze, wypruwała flaki, obcinała sutki i nosy, wycinała monogramy na skórze trupów. Dzięki temu z mniejszym obrzydzeniem szła do pracy, gdzie za błyszczącym biurkiem, przerzucając stosy papierów, rozpłaszczając sobie tyłek na zebraniach, słuchała bałwanów, których z zamkniętymi oczami pokonałaby i w teście na IQ, i w zwykłej dyskusji. Udawała głupszą od nich, udawała pokorną, by dostać dwanaście pięćset na rękę i spokojnie móc spłacać kredyt. By po pracy wsiąść do służbowego audi i słuchając audiobooka, ruszyć do domu. Jej służbowe audi ze służbowo wbudowanym zestawem głośnomówiącym i z mandatami pokrywanymi przez firmę i bez tego było sporo lepsze od ich prywatnej dziesięcioletniej toyoty, do której Miłosz nigdy Alki nie dopuszczał, bo zarysuje, bo rozwali skrzynię biegów, przesunie fotel i lusterka. Alka więc z rozkoszą wsiadała do audi, trzymając Miłosza na siedzeniu pasażera, co jeszcze bardziej podkopywało jego poczucie własnej wartości, zdewaluowane ostatnio do dwóch sześciuset. Pewnie dlatego coraz szybciej się na nią denerwował, a w łóżku zrobił się prędki i samolubny. Coraz rzadziej też angażował się w sprawy domowe. Dzieci, ich lekcje, ich łzy, ich zebrania, ich projekty naukowe, ich nowe buty, ich „dlaczego mam takie małe kieszonkowe”, i „conversy to wcale nie takie zwykłe trampki, to trampki markowe i wszyscy je mają” – wszystko to spadało wyłącznie na Alkę, jakby nagle stała się samotną matką, która i utrzymuje, i wychowuje, i wozi na zajęcia.
.....