Dawid Copperfield
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Оглавление
Чарльз Диккенс. Dawid Copperfield
Dawid Copperfield. Dzieje, przygody, doświadczenia i zapiski Dawida Copperfielda juniora, rodem z Blunderstone (których nigdy ogłaszać drukiem nie zamierzał)
Tom I
Rozdział I. Przychodzę na świat
Rozdział II. Zaczynam pojmować
Rozdział III. Zmiana
Rozdział IV. Popadam w niełaskę
Rozdział V. Wysyłają mnie z domu
Rozdział VI. Rozszerzam koło mych znajomości
Rozdział VII. Pierwsze szkolne półrocze
Rozdział VIII. Wakacje. Zwłaszcza jedno błogie popołudnie
Rozdział IX. Pamiętna rocznica urodzin
Rozdział X. Zaczynam zarabiać na życie
Rozdział XI. Zaczynam życie na własną rękę, co mi nie smakuje
Rozdział XII. Zdobywam się na stanowczy krok
Rozdział XIII. Następstwa tego kroku
Rozdział XIV. Ciotka moja czyni postanowienie
Rozdział XV. Nowy początek
Rozdział XVI. Zmieniam się pod wielu174 względami
Rozdział XVII. Ktoś znów się pojawia
Rozdział XVIII. Rzut oka wstecz
Rozdział XIX. Rozglądając się wokoło, robię pewne odkrycie
Rozdział XX. Rodzina Steerfortha
Rozdział XXI. Mała Emilka
Rozdział XXII. Stare miejsca, nowi ludzie
Rozdział XXIII. Wysłuchuję rad pana Dicka i obieram zawód
Rozdział XXIV. Rozpraszam się
Rozdział XXV. Dobre i złe anioły
Rozdział XXVI. Popadam w niewolę
Rozdział XXVII. Tommy Traddles
Rozdział XXVIII. Pan Micawber rzuca rękawicę
Rozdział XXIX. Odwiedzam powtórnie Steerfortha
Tom II
Rozdział XXX. Strata
Rozdział XXXI. Większa strata
Rozdział XXXII. Początek długiej podróży
Rozdział XXXIII. Szczęśliwy
Rozdział XXXIV. Ciotka zadziwia mnie
Rozdział XXXV. Smutek
Rozdział XXXVI. Entuzjazm
Rozdział XXXVII. Nieco chłodnej wody
Rozdział XXXVIII. Rozwiązanie spółki
Rozdział XXXIX. Wickfield i Heep
Rozdział XL. Wędrowiec
Rozdział XLI. Ciotki Dory
Rozdział XLII. Omyłka
Rozdział XLIII. Rzut oka w przeszłość
Rozdział XLIV. Nasze gospodarstwo
Rozdział XLV. Pan Dick spełnia przepowiednie ciotki
Rozdział XLVI. Wieści
Rozdział XLVII. Marta
Rozdział XLVIII. Domowe sprawy
Rozdział XLIX. Wciągnięty jestem w kabałę
Rozdział L. Sprawdza się sen pana Peggotty
Rozdział LI. Początek długiej podróży
Rozdział LII. Wybuch
Rozdział LIII. Nowy rzut oka w przeszłość
Rozdział LIV. Układy pana Micawbera
Rozdział LV. Burza
Rozdział LVI. Nowa i stara rana
Rozdział LVII. Emigranci
Rozdział LVIII. Nieobecność
Rozdział LIX. Powrót
Rozdział LX. Agnieszka
Rozdział LXI. Dwaj pokutnicy
Rozdział LXII. Przebłysk szczęścia
Rozdział LXIII. Gość
Rozdział LXIV. Ostatni rzut oka na przeszłość
Отрывок из книги
Czy sam zostanę bohaterem niniejszej powieści czy miejsce to zajmie kto inny, następne rozstrzygną stronice. W każdym razie zaczynam od początku, to jest od chwili mego urodzenia. Zgodnie z tym, co słyszałem i w co wierzę, wypadek ten miał miejsce w piątek o północy. Zegar bił właśnie dwunastą godzinę i jednocześnie ozwało się kwilenie nowo narodzonego, co właśnie, przez mamkę1 i pewną mądrą matronę z sąsiedztwa, od miesięcy już kilku i zanim osobiście poznać mię2 mogła, wielce w istnieniu moim zainteresowaną, zgodnie uznane zostało za zapowiedź po pierwsze nieosobliwej3 doli w świat wchodzącego człowieka, po drugie uzdolnienia tegoż człowieka do widywania duchów i strachów, właściwości niechybnie wrodzonej, jak to utrzymywały obie doświadczone niewiasty, i zwykłej dzieciom obojga płci, zrodzonym w piątkowych nocnych godzinach.
Co do pierwszego wniosku, historia mego życia wykaże, o ile był prawdziwym. Co do drugiego zauważę, że dotąd nie zdarzyło mi się sprawdzić jego słuszności, na co się zresztą bynajmniej4 nie uskarżam.
.....
Przemówiłem. Drgnęła. Poznając mnie, rozpłakała się, nazwała swym Davy, synkiem jedynym, a biegnąc na spotkanie, uklękła na ziemi, aby mnie lepiej móc uściskać, i tuląc moją głowę do swych piersi, przytuliła jednocześnie do ust moich drobne niemowlęce rączęta.
Czemuż nie umarłem w tej chwili! Niebo miałem w sercu!
.....