Zadziwiająca historia samotnego listonosza
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Spis treści
Karta tytułowa
.....
Rano zaczynał pracę od segregowania dziennej korespondencji w swoim oddziale pocztowym. Należało ułożyć każdą kopertę lub paczkę w kolejności, w jakiej miały być dostarczone, i zrobić z nich pakunki, które doręczyciel najpierw zawiezie furgonetką i włoży do pancernych skrzynek ustawionych wzdłuż trasy. Bilodo spełniał zawsze to nudne zadanie z rzadko spotykaną starannością. Miał swoją własną metodę sortowania, wzorowaną jednocześnie na technice rozdawania kart przez krupiera i na technice stosowanej przez miotacza noży: koperty, niczym ostrza rzucane z zabójczą precyzją, wypadały z jego dłoni i pędząc do celu, trafiały do odpowiednich przegródek. Rzadko się zdarzało, żeby chybił. Owa szczególna zręczność pozwalała mu kończyć tę robotę dużo wcześniej niż inni, i bardzo dobrze, bo wtedy mógł się wydostać na zewnątrz. Wyjść, popędzić przed siebie, wdychać świeże powietrze i zapach nowego dnia, maszerować o poranku swobodnie, bez żadnych odgórnych nakazów – dla Biloda nie było nic bardziej podniecającego.
Oczywiście nie wszystko wyglądało tak różowo. Były te przeklęte ulotki reklamowe, które należało rozdać, bóle pleców, zwichnięcia i inne zwykłe zranienia, były przytłaczające letnie upały, jesienne deszcze, które nie zostawiały suchej nitki, zimowe ślizgawice, które zamieniały miasto w niebezpieczną lodową galerię, i mróz gryzący czasem jak psy, wszystkie te naturalne przeciwności. Ale moralna satysfakcja, świadomość, że jest się niezbędnym dla społeczeństwa, te niedogodności kompensowała. Bilodo miał poczucie, że uczestniczy w życiu dzielnicy, że odgrywa w niej rolę dyskretną, lecz istotną; dostarczanie przesyłek to była dla niego misja, którą wypełniał sumiennie, wiedząc, że przyczynia się w ten sposób do utrzymania porządku na świecie. Za żadne skarby nie chciałby się zamienić z nikim miejscami. Może tylko z innym listonoszem.
.....