Branki w jasyrze
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Оглавление
Deotyma. Branki w jasyrze
Prolog
Kolce pod różami
Dyplomacja
Zamurowany
Nie od razu Kraków zbudowano
Dwór królowej Kingi
Rozstanie
Kyrie Eleison
Na pobojowisku
Co koń wyskoczy
Dziecinna psota
Szturm
Piekło
Przy ognisku
Krwawy list
Ucieczka
Uratowany skarb
Do Dniepru
Targ
Mały zdrajca
Między krogulcem a sokołem
Na Wschód
Święte Morze
Karakorum
Na Bajkale
Kuryłtaj
Gołębie z domu
Brat Benedykt
Dwór cesarzowej Turakiny
Rajski wieczór
Złote miesiące
Tajemnicza góra
Lata niewoli
Jeszcze raz gołąb
Już po wszystkim
Sen
Anielska rózga
Na Zachód
Między swymi
Z przeszłości
Czy to Kraków?
W gnieździe sęp
Z wieścią
Tatarzy
Oswobodziciel
Spotkanie
Święto
Blisko nieba
Róża jerychońska
Epilog
Отрывок из книги
Pan zamku, Sulisław na Żegnańcu, był człowiekiem bez zarzutu. Nie rozbijał się, nie prześladował swoich dłużników, nie oszukiwał wierzycieli. Co wieczór, modląc się głośno, zanosił do Boga jedną tylko prośbę, żeby mu pozwolił umrzeć nie w łóżku, ale w szczerym polu, za kraj i za wiarę.
Miał więc pan na Żegnańcu piękne i rzadkie przymioty, miał też i niejedno „ale”. Umiłowanie karności sprawiło, że w stosunkach z ludźmi był twardy, a w bliższym pożyciu trudny. Drżała przed nim żona, domownicy, żołnierze i włościanie. Ale Sulisław, porównując się z wielu gorszymi od siebie, sądził, że i tak jest aż nadto łaskawy dla tego „nędznego świata”, co tyle dobrodziejstw doznał od jego rodu, a tak mało potrafił je cenić.
.....
Między witowskimi mniszkami znajdowała się rodzona siostra pierwszej żony Zyndrama. Norbertanka twierdziła stanowczo, że jej siostra zginęła śmiercią tragiczną, i to z rąk męża. W Witowie uwierzono norbertance, a ta, pod wpływem rozżalenia, opowiadała o Zyndramie niesamowite rzeczy. Jego postać urosła w klasztorze do groźnej legendy i Ludmiła wychowała się w postrachu tego imienia. Kiedy w Żegnańcu powiedziano jej, że Zyndram jest bratem Sulisława, przelękła się i zmartwiła szczerze. Jednak przez uszanowanie dla gospodarza domu o niczym nie wspomniała. Ale teraz, kiedy tego zabójcę i potępieńca, który duszę piekłu zaprzedał, chciano jej przeznaczyć na męża, teraz już nie mogła milczeć.
Elżbieta, wysłuchawszy długiego opowiadania Ludmiły, uśmiechnęła się niedowierzająco. Właściwie nie znała przeszłości Zyndrama. W żegnanieckim zamku nikt nie śmiał mówić o nim takich rzeczy, zapewniała więc Ludmiłę, że wieści muszą być fałszywe. Radziła jej pokorę i cierpliwość, pocieszała, jak mogła. Jednak zwierzenia dziewczyny zostawiły w jej sercu niepokój…
.....