Tekst
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Okno pokazywało zamazane świerki, biały szum listopadowej zamieci; słupy telegraficzne migotały jak rozsynchronizowane ramki kadru w czarno-białym filmie. W oknie wyświetlali Rosję, która od samego Solikamska była właśnie taka: świerki, śnieg, słupy, potem polana z przygarbionymi chatami, potem dworzec z silikatowymi parterowymi domkami z awitaminozą, i znów milion nieprzebytych świerków gęsto poutykanych wzdłuż torów, jakby opleciono je drutem kolczastym, by nie można było się przedrzeć. Ale w tej nieskończoności i jednakowości naturalnej zabudowy Rosji za oknem była właśnie cała jej potęga, majestat i piękno. Śliczności, kurna!
– I co będziesz robić?
.....
Minął pomnik poświęcony baterii przeciwlotniczej, która broniła Łobni w czasie wojny: cokół ze starą zenitówką, ustawiony jakby w wyłożonym granitem ogromnym okopie. Na wewnętrznym murze wisiały tabliczki z nazwiskami poległych bohaterów. Z ulicy prowadziło tam tylko jedno wąziutkie przejście, a poza tym wnętrza okopu znikąd nie było widać. Zwykle palili tu z Sieriogą po szkole, a obok nich bezdomni truli się wódką z niewyraźnymi etykietkami. Ilja z Sieriogą czytali nazwiska na tabliczkach i szukali: który miał większą bekę, ten wygrywał. Bezdomni z wysiłkiem rozmawiali o życiu w swoim równoległym wszechświecie. Ilja zapamiętywał słowa. Potem szli do Sieriogi ciąć na PlayStation, póki starzy nie wrócili. A potem chodził jeszcze sam po ulicach, żeby dym wywietrzał. Gdyby matka przyłapała go na paleniu, byłoby po nim.
Za pomnikiem przeskoczył ulicę i już był na początku Depowskiej. Ścisnęło mu się serce.
.....