Читать книгу Duch we flaszce - Grimm Jacob - Страница 1

Оглавление

Żył raz sobie pewien drwal, który pracował od świtu do późnej nocy. Gdy w końcu zebrał trochę grosza, mówi do swego syna:

– Jesteś moim jedynakiem, chcę przeto1 pieniądz, zaoszczędzony w ciężkiej pracy, wyłożyć na twoją naukę. Jeżeli wyuczysz się czegoś gruntownie, to będziesz mnie żywił na starość, gdy mi członki2 zdrętwieją i będę musiał siedzieć w domu.

Syn drwala wstąpił tedy3 do wyższej szkoły i pilnie się uczył, zdobywając pochwałę od nauczycieli.

W szkole tej przebył czas pewien, ale gdy przeszedł parę kursów i jeszcze się nie wydoskonalił we wszystkim, ojciec zubożał i musiał doń powrócić.

– Ach! – rzekł ojciec zmartwiony – nie mogę łożyć4 dalej na ciebie, bo w tych ciężkich czasach trudno mi więcej zarobić, niż na chleb powszedni.

– Kochany ojcze, – odrzekł jedynak, – nie kłopocz się5 o to; jeżeli taka wola Boża, to wszystko pójdzie dla mojego dobra. Już ja się zastosuję do tego.

Gdy ojciec wybierał się do lasu na obróbkę drzewa, syn mówi:

– Pójdę z ojcem i będę ojcu pomagał.

– Ależ mój synu – odparł ojciec – to będzie dla ciebie za trudne, ty nie jesteś przyzwyczajony do ciężkiej roboty, nie wytrzymasz długo, wreszcie mam tylko jedną siekierę i brak mi pieniędzy na kupno drugiej.

– Niech ojciec uda się do sąsiada – odparł syn – on ojcu pożyczy siekiery, dopóki nie zarobię na inną.

I ojciec pożyczył siekiery od sąsiada a nazajutrz o świcie wyszli obaj razem do lasu. Syn pomagał ojcu i wcale nie okazywał zmęczenia.

Gdy już słońce stanęło nad nimi, rzecze ojciec:

– Trzeba wypocząć i zjeść obiad, zaraz robota pójdzie nam raźniej.

Ale syn wszedł w głąb lasu, spożył swój chleb, był bardzo wesół i rozglądał się po gęstwinie, czy mu się jakie gniazdo ptasie nie trafi. Chodził tu i ówdzie, aż wreszcie doszedł do olbrzymiego dębu, którego pięciu ludzi nie mogłoby objąć. Stanął i pomyślał sobie, że na takim dębie pewnie niejeden ptak zakłada swoje gniazdo.

Nagle wydało mu się, że słyszy jakiś głos.

Zaczął nasłuchiwać i wyraźnie usłyszał następujące słowa, wymówione bardzo głuchym tonem:

– Wypuść mnie, wypuść mnie!

Rozejrzał się dookoła, ale nic nie mógł odkryć; zdawało mu się, że głos wychodzi z ziemi, więc zawołał:

1

przeto – więc, zatem. [przypis edytorski]

2

członki – kończyny. [przypis edytorski]

3

tedy (daw.) – więc, zatem. [przypis edytorski]

4

łożyć na kogoś – ponosić wydatki na rzecz kogoś. [przypis edytorski]

5

kłopotać się – martwić się, niepokoić się czymś. [przypis edytorski]

Duch we flaszce

Подняться наверх