Obcym alfabetem
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Jestem wściekły. Na moje państwo, jego instytucje, oportunistycznych oficerów służb i policji, prokuratorów, urzędników, polityków. Na ludzi, którzy dopuścili do tego, że przez co najmniej rok dwóch pracowników restauracji nagrywało elitę naszego państwa podczas prywatnych spotkań. Na ludzi odpowiedzialnych za to, że choć od wybuchu afery podsłuchowej minęło pięć lat, wciąż nie wiemy, kto oprócz Marka Falenty „stał za kelnerami” i kim są ci „trzymający taśmy”. Na tych wszystkich, którzy nie wywiązali się ze swych obowiązków, by sięgnąć dalej niż „biznesowo-finansowy” wątek afery podsłuchowej; zamiast tego ograniczyli się do tropienia tzw. spisku kelnerów i przebiegłego, choć niezbyt biegłego biznesmena i jego szwagra.
Jestem zły jako człowiek, ale także, a może przede wszystkim jako obywatel. To był największy zamach na struktury państwa i jego najważniejszych przedstawicieli – politycznych i biznesowych. Największa tego typu afera w historii zachodnich demokracji, w której spisek objął urzędującego premiera, byłych prezydentów, ministrów, z szefem MSZ i nadzorcą służb specjalnych włącznie, menedżerów najważniejszych spółek. W sumie grubo ponad 100 osób, a być może znacznie więcej. Do dziś nikt tego nie policzył, co gorsze – nawet nie próbował. W postanowieniu prokuratora o zamknięciu śledztwa w sprawie tzw. organizatorów nagrań widnieje 97 nazwisk osób podsłuchanych. Ale to tylko część „ofiar” tego spisku. Precyzyjniej mówiąc, są to osoby, które wystąpiły z wnioskami o przyznanie im statusu pokrzywdzonych. Jak wielu było podsłuchanych, którzy o to nie wnioskowali? Czy ktoś próbował wykorzystać nagrania, by ich szantażować? Na te pytania nikt nawet nie próbował odpowiedzieć.
.....
W przypadku Rosji motywacja była również silna: wsparcie polskiego rządu dla powstania na Majdanie, wygrana w sporze o ceny gazu połączona z rezygnacją z „pieremyczki”, czyli biegnącego przez Polskę gazociągu, który omijałby Ukrainę, wreszcie zapowiadana na początku 2014 r. walka z rosnącym importem rosyjskiego węgla. Kremlowi wyrósł silny przeciwnik, któremu należało utrzeć nosa. Tym bardziej że – jak się okazało – kolos ten stał na glinianych nogach, a na pewno na jednej, którą były służby bezpieczeństwa państwa.
Do dziś brzmią mi w uszach słowa, które usłyszałem od dwóch znaczących niegdyś postaci w polskim państwie. – PiS i środowisko Kamińskiego chcieli załatwić Tuska wielokrotnie. Aferą hazardową, aferą stoczniową, a jak się nie udało, spróbowali jeszcze raz, tym razem taśmami, które okazały się świetnym materiałem do wywalenia całego rządu i otwarcie im drogi do władzy – mówił urzędnik, który prosił o zachowanie anonimowości.
.....