Więzy krwi
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Biegła przez las, nie tracąc czasu na odgarnianie na bok gałęzi zagradzających jej drogę. Smagały ją po twarzy, kaleczyły skórę i hamowały ruchy, lecz to wszystko nie miało znaczenia. Byle tylko mogła uciec, znaleźć się jak najdalej od swojego prześladowcy, którego głos jeszcze niedawno słyszała tuż za sobą. „Ty głupia kurwo, i tak nikt ci nie uwierzy. Wszyscy widzieli, że na mnie lecisz”. Starała się wyrzucić z pamięci te słowa, ale one ciągle wracały, odbierając tę resztkę pewności siebie, jaka jej jeszcze została, w głębi duszy bowiem przeczuwała, że napastnik ma rację.
Rzeczywiście fakt, że sama szukała towarzystwa tego mężczyzny, wypytywała o niego i przyjmowała z uśmiechem jego niewybredne zaloty, mógł być postrzegany przez mieszkańców wioski dosyć jednoznacznie. Czy miała wędrować od drzwi do drzwi i tłumaczyć każdemu, że chodziło jej o coś zupełnie innego? Przecież to bez sensu. Zatem szanse, że policjanci jej uwierzą, były raczej mizerne.
.....
Nie mogła się z tym nie zgodzić. Po namyśle doszła do wniosku, że Marcin ma całkowitą rację. Coś było nie tak. W połowie listopada mieszkanka miasteczka leżącego na drugim końcu Polski przyjechała do górskiej wioski. Po co? Ani to dobra pora na urlop, ani miejsce atrakcyjne. Musiała mieć jakiś konkretny cel, a skoro przebywała w wiosce blisko dwa tygodnie, niemożliwe było, by nikt nie wiedział lub przynajmniej się nie domyślał, dlaczego się tam pojawiła.
– Została zgwałcona i uduszona, czyli można uznać za pewnik, że sprawcą jest mężczyzna – rozważała głośno Diona. – W takim razie część mieszkańców można od razu wykluczyć.
.....