Kobiety Zygmunta Augusta
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Spis treści
Okładka
.....
Najmłodsze lata małej Bony nie były usłane różami. Jej ojciec coraz bardziej podupadał na zdrowiu, jego stryj Ludovico il Moro był faktycznym władcą Mediolanu, a cała rodzina była zależna od niego materialnie, co bardzo bolało matkę Bony – Izabelę. Ambitna córa królewskiej dynastii musiała czuć się bardzo upokorzona, kiedy musiała prosić znienawidzonego stryja o każdy grosz, nawet o ubranka dla dzieci, czy przygotowanie dla swojej rodziny odpowiednich pomieszczeń. Ludovico, jak każdy tyran, lubił okazywać swym krewnym zależność, w jakiej się znajdowali. Zły los zdawał się prześladować rodzinę Izabeli, bowiem latem 1494 roku ciężko zachorował jej mąż, a pod koniec września tegoż samego roku zaledwie ośmiomiesięczna Bona zachorowała na ospę, chorobę dziesiątkującą ówczesne populacje. Na szczęście mała księżniczka miała silny organizm i z łatwością przezwyciężyła chorobę, co więcej ospa nie zostawiła żadnych śladów szpecących dziecko. Jej ojciec, Gian Galeazzo, nie miał tyle szczęścia i 21 października 1494 roku opuścił doczesny padół. Jego żona była wówczas w szóstym miesiącu ciąży. Bianca Maria, najmłodsze dziecko książęcej pary, urodziła się trzy miesiące po śmierci ojca. Oficjalnie Gian Galeazzo zmarł z przyczyn naturalnych, ale opinia publiczna Mediolanu wiedziała swoje i w księstwie krążyły pogłoski, że ambitny i chciwy il Moro pomógł mu opuścić ten świat.
Izabela bardzo przeżyła śmierć męża, choć pożycia z nim nie mogła zaliczyć do udanych. Co gorsza, na rozkaz Ludovica musiała opuścić swą ukochaną Pawię i zamieszkać w Mediolanie, pod okiem groźnego tyrana, domniemanego sprawcy śmierci jej małżonka. Jej przybycie do Mediolanu wzbudziło powszechną litość, jak również cieplejsze uczucia wśród poddanych, co bardzo zaniepokoiło Ludovica i w efekcie mogło mieć bardzo poważne konsekwencje zarówno dla samej księżnej, jak i jej potomstwa. Il Moro umieścił Izabelę i jej dzieci w apartamentach mediolańskiego zamku Sforzów, gdzie żyła w dość znośnych warunkach, otoczona sporym dworem, nie mniejszym niż za życia jej męża. Wciąż jednak dręczył ją niepokój co do dalszych losów rodziny i jej samej. Syn Izabeli stał się wówczas dla niej przysłowiowym oczkiem w głowie, tym bardziej że cieszył się coraz większą sympatią mieszkańców księstwa. Jak relacjonowali posłowie weneccy: „[…] syn zmarłego księcia, mający 8 lat, bardzo piękny, rozumny i sprytny chłopiec, który przebywa pod strażą w zamku i nie wolno mu stamtąd wychodzić ani przechadzać się, a to dlatego, że gdy przeszło rok temu pojawił się na ulicach miasta, wszyscy wołali: książę! książę!, co nie spodobało się panującemu księciu, zarządził przeto, by nie opuszczał zamku, gdzie teraz przebywa z matką i trzema bardzo pięknymi siostrami w szatach żałobnych i kształci się w dobrych obyczajach, a cały naród spogląda na niego jak na bóstwo jakie i pragnie go mieć za księcia”8.
.....