Od pierwszego dotyku
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
– Głasz... mnie! – rozkazała, moszcząc się w jedynym łóżku.
– Hę? – Nie zrozumiałem, o co prosi; bąbelki mocno wpływały na jej wymowę. W Nowy Rok, gdy całe schronisko odsypiało lub leczyło kaca, ona ululała się francuskim szampanem, który przyjechał z nami z Poznania. Przetrwał ostatnią noc, bo Weronika tyle biegała, tyle tańczyła i tyle gadała, że nie miała czasu na raczenie się trunkami. A to, co w przelocie wypiła, zaraz z niej parowało. I dobrze, dość miałem roboty z pilnowaniem trzeźwej Weroniki. Zbyt śmiało się ubrała moim zdaniem, ale – co tu kryć – pięknie wyglądała w zielonej, obcisłej sukience. Z dekoltem, owszem, na plecach, za to do... pasa! Czyli nie miała stanika. Inni też to zauważyli. Dodajmy do tego burzę rudych włosów, porcelanową biel skóry – i mamy gotowy przepis na kłopoty. Faceci, patrząc na nią, dostawali wilczych zębów. Musiałem pilnować, by żaden jej nie schrupał. Taka rola opiekuna. Nie migałem się od obowiązków, bylebym rozumiał, o co w nich chodzi...
.....
– Dobrze – zaszemrała.
Jej szalona koncepcja miała jednak pewien plus. Bezradność mnie opuściła, złość przerodziła się w chęć działania. Skutecznego, bo nie było opcji, bym właził na tę przeklętą górę!
.....