Odejście Afrodyty

Odejście Afrodyty
Автор книги: id книги: 1487543     Оценка: 0.0     Голосов: 0     Отзывы, комментарии: 0 825,39 руб.     (8,25$) Читать книгу Купить и читать книгу Купить бумажную книгу Электронная книга Жанр: Поэзия Правообладатель и/или издательство: OSDW Azymut Дата добавления в каталог КнигаЛит: ISBN: 978-83-7779-604-7 Возрастное ограничение: 0+ Отрывок из книги

Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.

Описание книги

Отрывок из книги

Na lotnisku czekała Marzanna. - Mam dla ciebie list - powiedziała. Jego bagaże, dwie duże torby podróżne, z trudem mieściły się na tylnym siedzeniu malucha. – Czterdzieści dwa kilo – pochwalił się. – Italiańcy nie żądali dopłaty. (Nigdy nie wyraziłby się „makaroniarze”, nie, nigdy, taki przyzwoity). – Powiedziała, że chciałeś mieć list – mówiła Marzanna. Tak, chciałem, domagałem się go. Chciałem potwierdzenia, że przy mnie trwa, na piśmie, czarno na białym, że nic się nie zmieniło. Był spocony. Te cholerne czterdzieści dwa kilogramy, za dużo, nie na moje siły, teraz, kiedy jestem chory, ale co mi jest, serce, serce na pewno, ale coś jeszcze, myślał gorączkowo. Trzymał zaklejoną kopertę, na której wypisała starannymi kulfonikami jego nazwisko, z dodatkiem ,,prof.”. Boże, myślał, co tam chowasz dla mnie w tej kopercie? Jaki wyrok? Czuł ucisk w dolnej części brzucha. Podźwignąłem się, nie, to nie to, ten ucisk jest już od tygodnia, oddawanie moczu co trzy kwadranse, psiakrew, rozkładam się. Gdyby przynajmniej dobry list… Usiadł obok Marzanny.

– To dla ciebie – powiedział, podając jej torbę plastykową, z nadrukiem STANDA. Marzanna uruchomiła wycieraczki, w zapadającym zmierzchu siąpił kapuśniaczek. – Co tam jest? – zaciekawiło ją. – To, o co prosiłaś. – Mydło? – Mydło, rajstopy i kilka par majtek. – Cudowny jesteś. – Dostał całusa. Przez chwilę rozgrzewała silnik. – Nie interesuje cię ten list? – spytała. – Później. – Jakieś lęki? – domyśliła się. – Może i tak. Marzanna prowadziła spokojnie, pewną ręką. Pochwalił ją za to. Ona: – No cóż, poczucie odpowiedzialności, wiozę skarb. – Ten samochód cię polubił – zauważył on. Ona, nie od razu: – Przeczytaj, nie odkładaj tego.

.....

Na szóste piętro. Nic mi specjalnie nie dolega, zaledwie coś ćmi – uświadomił sobie – czy to dlatego, że ogłuszony jestem tabletką, czy też dlatego, że spodziewam się jej? Może wszystko się odmieni? Ledwo zamknął za sobą drzwi, telefon. – Jesteś tam? Bo ja obok – powiedziała. – Czekam – na to on. Uprzedził: – Winda nieczynna.

Zdążył wyszorować zęby i umyć twarz. Dwa znajome melodyjne dzwonki – jak fraza ulubionej sonaty. Czy rzuciła mu się w ramiona? Czy krzyknęła: Och, wybacz, oszalałam, jestem twoja, tylko twoja? A może uśmiechnęła się na powitanie, zakłopotana, skruszona? Otóż nie, skądże znowu, przeszła obok niego z wysoko uniesioną głową, demonstrując dumę, a może i zaciętość, jakby to ona była skrzywdzona.

.....

Добавление нового отзыва

Комментарий Поле, отмеченное звёздочкой  — обязательно к заполнению

Отзывы и комментарии читателей

Нет рецензий. Будьте первым, кто напишет рецензию на книгу Odejście Afrodyty
Подняться наверх