Motylek
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Niedawno skończyła się msza, ale teraz kościół był już pusty i ciemny. Ciszę przerywały tylko dalekie echa. Mężczyzna usiadł ciężko w pierwszej ławce. Nieco z boku. Nie chciał, żeby ktoś od razu go zauważył, gdyby przypadkiem tu zajrzał. Potrzebował chwili prywatności.
To, co zrobił, nie dawało mu spokoju. Z perspektywy czasu było jeszcze gorzej. Myślał, że wyrzuty sumienia z czasem miną, ale tak się nie stało. Można było wręcz powiedzieć, że wraz z mijającymi dniami czuł się coraz gorzej. Przypominał sobie coraz więcej szczegółów. Pamiętał dokładnie, w co była ubrana, jak miała ułożone włosy. Pamiętał jej głos. Najgorsze ze wszystkiego były jednak jej oczy. Najpierw pojawiło się w nich przerażenie, kiedy zorientowała się, co się za chwilę wydarzy. Potem, kiedy już było po wszystkim, jej spojrzenie stało się puste. Nic już nie wyrażało. W jej oczach widział tylko swoje odbicie. Odbicie potwora.
.....
– Pewnie mówi ksiądz o Danielu Podgórskim – odparł zdziwiony Marek. Daniel nie mówił, że ma zamiar rozmawiać z księdzem. – Taki bardzo wysoki, trochę przy kości?
– Tak, tak. Ale proszę, mów mi na ty, jesteśmy pewnie w tym samym wieku, nie ma co być takim formalnym. To, że noszę koloratkę, nie oznacza, że jestem z innej planety – zaśmiał się ksiądz serdecznie. – U mnie w parafii wszyscy mówią mi po imieniu.
.....