Ostatnia powieść Marcela
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Marcinowi, Danielowi i Tacie
All you do is sit down at a typewriter and bleed.
.....
Na zakończenie farsy zwanej moim ostatnim małżeństwem zbyłem Zuzę grzecznościowym: pożałujesz, a Laurę ucałowałem czule w pulchne łapki i policzki. Przywarła kurczowo do mojej nogi, jakby rozumiała. Zacisnąłem zęby i odsunąłem ją jak psiaka. Boli do dziś. Kiedy zamknąłem za nimi drzwi, rzuciłem w przestrzeń, że Duńczycy mają małe chuje, a potem siadłem do pracy. Pisanie było w tamtym okresie jak łyżwiarstwo szybkie: jedno słowo i długi szus. Zdaje się, że miałem cholernie dużo do powiedzenia. Teraz po każdej literze drynda mi w uchu: a po co, a na co, a po co to. Jak stukanie kół pociągu.
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że można tak tęsknić za dzieckiem. Wystarczyło parę dni, żeby zaczęło mnie nosić po domu. Zdarzało się, że podrywałem się z krzesła, jak wariat, bo słyszałem w drugim pokoju jej śmiech albo oczy zachodziły mi łzami, kiedy czułem na łydce fantomowy dotyk paluszków mojej córki. Była tak potwornie nieobecna... Z tęsknoty zacząłem pić, ale szczęśliwie nie potrwało to długo, nie jestem materiałem na alkoholika. Napisałem do Zuzy długi list. Potem drugi. I następny. Błagałem, żeby wróciła, obiecywałem zmianę i miłość do grobowej deski. Odpowiedziała zwięźle i racjonalnie, to także w stylu duńskim, że jest jej bardzo miło, ale na zmiany już trochę za późno, bo załatwiła Laurze dobre i postępowe przedszkole i pomagają jej rodzice. To może ja do was przyjadę, upierałem się. Wezmę wolne w redakcji, a książkę mogę pisać gdziekolwiek. Jeszcze tego brakowało, żebym cię teraz utrzymywała, odpowiedziała starannym, okrągłym pismem na pocztówce z duńską rodziną królewską.
.....