Krótka historia Iwony Tramp
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Krystyna Kofta
Ludzie patrzyli na nią chętnie. Miała ładną twarz, trochę spiętą ze strachu przed tym, co może się zdarzyć, ale jej oczy uśmiechały się i odpowiadały przyjaznym spojrzeniom. Zwracała uwagę szczupłością i krótkimi, ostro potraktowanymi żelem włosami w kolorze rdzawej żółci jesiennych drzew. Gdy obcięła długie blond włosy, ojciec wyraził jasno swoje zdanie na temat jej nowej fryzury. Przypomina szczotkę klozetową, powiedział. Potrafił być wulgarny, choć sądził, że jest dowcipny. To z pewnością przyspieszyło decyzję wyjazdu z domu. Widać, ojciec nic nie rozumiał. Iwona, najczystsza z całej rodziny! Majtki i rajstopy prała nawet dwa razy dziennie, nie śmierdziała przez skórę jak tata. Jego pot miał słodkawy zapach coli zmieszanej z wódką. Na samą myśl o tym, co pił, chciało się rzygać. Zawsze tak czule obejmował szklankę z long drinkiem, że wydawała się zrośnięta z ręką.
.....
Tak w każdym razie mówiłaby w wywiadach Iwona, gdyby była już znana. To wcale nie przeszkadza w miłości do dziecka, ale na litość boską, ile warstw lukru może zlizać czytelnik? Chociaż dramaty gwiazd, ich toksyczne dzieciństwo, też budziły w Iwonie sprzeciw. „Tylko nam Iwona Tramp zwierza się z najbardziej intymnych przeżyć dzieciństwa” albo: „Czy kuzyn Iwony Tramp posunął się za daleko?” Dzieciństwo to naprawdę syfiasty czas, ale momenty miewa piękne. Wielkie gwiazdy mają toksycznych rodziców i dziadków! Zawsze w końcu się okaże, że twoi poczciwi starzy to klasyczni toksyczni rodzice. Może molestował cię kuzyn, a może ty jego? Nieważne, odwrócisz kota ogonem i będzie OK. Co do kuzyna, było coś takiego w życiu Iwony, dawno temu pod stołem bawiła się w lekarza, ale o tym opowiemy potem. W następnym wywiadzie. Chociaż lubiła tę zabawę z kuzynkiem jak mało którą. W ogóle całe życie jest toksyczne, a naprawdę, mówiąc po ludzku, jest chujowe.
„Świat dawno umarł, a my tu na ziemi jesteśmy tylko wciąż rosnącymi paznokciami nieboszczyka”. Tę maksymę wyczytała Iwona w powieści, mniejsza z tym czyjej, przecież nikt nic nie czyta, no więc dobra, pewnej żyjącej pisarki, zgadnijcie której. Tak jej się to spodobało, że wzięła puszkę czarnego jak smoła sprayu, wymknęła się późnym wieczorem z domu i wielkimi literami wymalowała to hasło na plocie cmentarza. Jest tam do dzisiaj, zostanie jako pamiątka po Iwonce. I jeszcze: „Wielki mi świat, kulka latająca pod powieką Boga”.
.....