Święty Jacek - pierwszy Ślązak w chwale błogosławionych

Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Ks. Władysław Staich
Święty Jacek
.....
Z pośród tego licznego „pospólstwa Świętych” śląskich wybijają się w dalszym postępie czasu dwie wielkie postacie męczenników, rodowitych Ślązaków, a mianowicie błog. Melchiora Grodzieckiego, kapłana Towarzystwa Jezusowego, pochodzącego z Cieszyna, a zamordowanego przez węgierskich kalwinistów w Koszycach r. 1618, oraz błog. Jana Sarkandra, proboszcza czeskiego Holeszowa, pochodzącego ze Skoczowa, a zamordowanego przez husytów w Ołomuńcu r. 1620. Obaj męczennicy, ubłogosławieni przez Kościół, są niestety w rzędzie Świętych Ślązaków ostatni. Aczkolwiek bowiem zjawiają się jeszcze później dusze świątobliwe, to jednakowoż niema miedzy niemi postaci więcej wybitnych. Ziemia śląska, oderwana od polskiej Macierzy i zawojowana przez niemieckich luteranów, straciła na długo żywszą łączność z Krakowem, gdzie spoczęły śmiertelne szczątki jej najlepszego syna i wodza świętych, Jacka Odrowąża. Skoro atoli przyszła godzina przynajmniej częściowego wyzwolenia i powrotu oderwanej ziemi do prawej Macierzy, godzi dawną łączność ożywić i w duszach rodaków Świętego ogień świętości znowu rozpalić, ku czemu najlepiej posłuży poznanie dziejów jego chwalebnego życia.
Po otrzymaniu święceń kapłańskich pozostał Jacek dalej u boku stryja. Biskup Wincenty, widząc w nowowyświęconym kapłanie wielką gorliwość i niezwykłe uzdolnienia, zatrzymał Jacka przy swojej katedrze i wkrótce posunął go na godność kanonika. Młody kanonik, który w kilka lat później wstąpił do zakonu kaznodziejskiego i który całą resztę życia spędził na apostolstwie słowa Bożego, przyjmując ową godność, jako główny przedmiot działalności obrał sobie niezawodnie kaznodziejstwo.Wprawdzie dawne zapiski, podnoszące wielkie uzdolnienia i owocną pracę kaznodziejską ks. Iwona, o kaznodziejstwie ks. Jacka milczą, jak milczą wogóle o jego osobie, jednakowoż śmiało twierdzić można, że kazania młodego kapłana porywać musiały cały Kraków, rzadko jeszcze natedy słyszący wymowne słowo Boże w brzmieniu rodzimem.
.....