Melancholia
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Émile Cioran, jeden z kilkudziesięciu imiennych (i milionów bezimiennych, lecz któż ich zliczy) bohaterów tej książki, swój pierwszy tekst o melancholii napisał w wieku lat dwudziestu. Poświęcił go od razu – bo jak się jest młodym, to się chce „od razu” – dziełu w długiej historii melancholii najważniejszemu: miedziorytowi Albrechta Dürera Melencolia I. Pisał w nim o różnicy w rozumieniu melancholii między renesansem Północy, najlepiej reprezentowanym właśnie przez Dürera, a renesansem włoskim. Melancholia w tym pierwszym, twierdził Cioran, jest bliżej rozpaczy; melancholia włoska, południowa, łagodzi swe otchłanie doznaniem łaski, „lekkim, tajemniczym uśmiechem” rzucanym w nieskończoność; więzi łączące człowieka ze światem nie zostały tu jeszcze zerwane.
Zapewne większość książek, a przynajmniej książek melancholijnych, powstaje tam, gdzie rozpacz spotyka się z łaską. Do tematu melancholii Cioran będzie wracał przez całe swe długie życie, uporczywie, namiętnie, wiedząc, że wciąż nie wypowiedział jej istoty lub też to, że jej istotę wyrażać trzeba wciąż inaczej, kręcąc wokół niej słowa nieznużenie jak buddyjski młynek. Kiedy piętnaście lat temu pisałem O tych, co nigdy nie odnajdą straty, zdawało mi się przez chwilę, że swoje już powiedziałem i że Saturnowy palec przestanie mnie dźgać. Dzisiaj, spoglądając na strony później zapisane, dziwię się swej naiwności. Ale też śladem Ciorana widzę wyraźniej, że topos melancholii, jeden z najstarszych i najbardziej w naszej kulturze trwałych (bo przecież „już starożytni Grecy...”), jest niesłychanie żywotny i wywołuje wciąż dalsze echa. To jego paradoks: choć mówi o życiu na próbę zamierającym, choć wypowiada się już od trzydziestu albo i trzystu stuleci, przenika go tajemnicza energia, która popycha do pióra kolejne pokolenia. W ciągu tych piętnastu lat powstało w Polsce bardzo dużo książek melancholijnych i melanchologicznych, wydano wiele przekładów poświęconych melancholii i odnieść można wrażenie, że porywa nas świeża śledziennicza lawina. Nie wiem czy dobrze to, czy źle, lecz dorzucam do niej raz jeszcze tę starą śpiewkę, zanim między rozpaczą a łaską przyjdzie mi kiedyś w nowej postaci przemierzyć plac Carrousel.
.....
Pałace, rusztowania, marmuru kawały,
Stare przedmieścia, wszystko godne alegorii,
.....