Love

Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Spis treści
Karta tytułowa
.....
„Czy to możliwe?” – pomyślała. Z fotografii spoglądała na nią jej dawna koleżanka z klasy. Nigdy za sobą nie przepadały, a przynajmniej Ina unikała Agnieszki, oczywiście nie bez powodu. Pamiętała ją jako dziewczynę pretensjonalną, oziębłą i wyrachowaną, która lubiła się wywyższać. Błyskawicznie osądzała innych, lecz sama nigdy nie widziała swoich wad. Szydziła z Iny za specyficzny sposób ubierania się czy górnolotne wypowiedzi. Uwielbiała również rządzić, a Ina od zawsze miała awersję do szefów. Pewnie między innymi dlatego skończyła jako freelancerka. Agnieszka na zdjęciu w Internecie miała wyprostowane, starannie ułożone włosy i lekko się uśmiechała. Ubrana była w beżowy golf, a na jej palcu tkwił tandetny różowy pierścionek z jakimś napisem. Aby potwierdzić wyczytaną informację, Ina odwiedziła jeszcze policyjną stronę z bazą osób zaginionych. Niemal od razu znalazła wpis: „Agnieszka Rutkowska, data zaginięcia: 30.08.2014”.
Ina wróciła przed telewizor. Zastanawiała się, czy o zaginięciu Agnieszki powiadamia któraś ze stacji. Włączyła program lokalny. Żadnej wzmianki. Także telewizje nadające wiadomości na żywo nie informowały o tej sprawie. Kiedy zniknęła Agnieszka, Ina była w Anglii. Może wtedy ktoś coś napomknął? Ale teraz? Cisza. Tylko ta notatka w Internecie. Popijając zimną kawę, Ina uprzytomniła sobie, że mimo niechęci, jaką kiedyś żywiła do koleżanki, nawet przez sekundę nie pomyślała o wykorzystaniu faktu jej zaginięcia do rozpoczęcia dziennikarskiego śledztwa ani o odwecie za niesnaski pomiędzy nimi. Z początku przyjęła tę informację z lekkim dreszczykiem i tyle. Jednak mimo upływu czasu nie przestawała myśleć o Agnieszce, szczególnie w kontekście przerażającego snu. Dominika określiłaby to jako zbieg okoliczności, ale Ina wmawiała sobie, że to musiał być jakiś znak. Tylko że nie miała pojęcia, co mogłaby w tej sprawie zrobić. I dlaczego właściwie tak bardzo się tym przejęła? Agnieszkę znała jeszcze z liceum. Potem nigdy nawet do siebie nie zadzwoniły. Bo i po co? Właściwie nie tyle się nie lubiły, ile nie chciały mieć ze sobą nic wspólnego. Jednak świadomość, że zaginął ktoś, kogoś kiedyś znała, w połączeniu z czymś, co nauka (i jej siostra) nazwałaby paniką po zatruciu alkoholem, nie dawała jej spokoju. W końcu zdecydowała: napisze o Agnieszce artykuł. Nieduży. Krótkie wspomnienie. Po to, by nią zainteresować, by, być może, przyczynić się do jej odnalezienia.
.....