Radosna wyliczanka zbrodni z nożownikiem w tle
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Paweł Szlachetko
Jednak pannie Marice wiadomość o pechowej dacie była kompletnie obojętna. Powodem tego był fakt, że leżała martwa w przedpokoju własnego mieszkania, obnażona od pasa w górę. Ręce rozrzuciła na boki, jakby chciała powiedzieć, „A dajcie wy mi wszyscy święty spokój”. Ale o jaki spokój jej chodzi nie dałoby się odczytać z zaciśniętych ust, które wykrzywiał dziecięcy grymas udawanej niewinności na złośliwie wyrządzoną wcześniej komuś psotę. Niemniej uniesione ramiona mogły też podpowiadać, że za moment opadną w lekceważącym stwierdzeniu, „Może i trochę nabroiłam”. Nogi natomiast były tak ułożone, jakby panna Marika miała zamiar oderwać się od ziemi w radosnym podskoku, a lekko podwinięta, niczym podmuchem wiatru, sukienka sugerowała, że za moment nastąpi intrygująca odsłona.
.....
Ludzie zaczęli spoglądać pytająco jeden na drugiego. Kiedy okazało się, że nikt, wszyscy odetchnęli z ulgą i ktoś stwierdził, „więc mamy jeszcze trochę czasu. Bo pannie Marice przecież wszystko jedno, czy łapiduchy zabiorą ją dziś, czy dopiero jutro z rańca”.
– Ciepło jest – Edmund Nieszczególny spojrzał w stronę uchylonego okna w pokoju, które było widać przez otwarte drzwi.
.....