Dopóki nie zgasną gwiazdy
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Gdyby nie kpiny Stacha, Kacper nigdy nie odważyłby się odejść tak daleko w dół zbocza. Wiedział dobrze, czym to grozi. Nawet ojciec rzadko zapuszczał się w pojedynkę tam, skąd nie widać już dymów nad chatami. Zbyt wielu lekkoduchów przepadło w ten sposób bez śladu, nawet w pełni lata. Śmierć każdego roku odbierała, co swoje – głównie spośród łowców, drwali i złomiarzy, którzy musieli schodzić do kotliny. Zaglądała do osady pod różnymi postaciami: nagłego załamania pogody, przysypanej śniegiem lodowej szczeliny, fałszywego kroku nad urwiskiem, napaści wygłodniałego niedźwiedzia; przyjmowano ją zwykle spokojnie, w milczeniu jako naturalną kolej rzeczy. Niebezpieczeństwo stanowiło część tego surowego świata, ludzie od dziecka uczyli się z nim obcować.
Kacper zdawał sobie sprawę z ryzyka, ale tej wiosny, szesnastej w życiu, nie mógł postąpić inaczej. Nie chodziło nawet o to, że po gnuśnej zimie, gdy wreszcie wydłużyły się dni, a w południe błękit nieba i biel śniegu aż kłuły w oczy, zwyczajnie ciągnęło go w nieznane, gdziekolwiek, byle dalej od obmierzłych kątów rodzinnej chaty, która na kilka miesięcy stała się więzieniem. Obyczaj kazał mu opuścić osadę i zdać się na przychylność gór, a zdobycz, z jaką powróci do domu, miała stanowić dobrą lub złą wróżbę na całe dorosłe życie. Wprawdzie matka, jak wszystkie matki, sarkała na te wilcze prawa, ale nie mogła zabronić mu tej próby. Gdyby stchórzył, stałby się popychadłem rówieśników i pośmiewiskiem wśród starszych, a ojciec, zwłaszcza po tym, jak się okazało, że pierworodny Stach woli nauki u księdza od strzelania z łuku, pewnie sposępniałby na starość do reszty.
.....
– Twoja sprawa? – Rozgoryczenie Kacpra ustąpiło miejsca zdumieniu. – A jakie ty możesz mieć sprawy na Krzywym Wierchu?
– Nie zrozumiałbyś, nawet gdybym miał ochotę ci o nich opowiedzieć. Za mało wiesz o świecie.
.....