Edmundopeja

Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Edmund S. został obdarzony przez naturę mocno niesymetryczną twarzą. Gdyby przedzielić ją na pół lustrzanym odbiciem, uzyskałoby się dwa zupełnie inne oblicza, tak różne od siebie, że nikt nie dopatrzyłby się rodzinnego podobieństwa. Nie znaczy to rzecz jasna, że Edmund był własnym bratem…
Co prawda przez dłuższy czas Edmund podejrzewał, że być może do oblicza przykleiła mu się jakaś resztka, powiedzmy, nienarodzonej siostry bliźniaczki. Taka mroczna połowa. Taki tok myślenia nasunął mu się niebezpodstawnie. Otóż jedna połówka edmundowej twarzy była piękna niczym lico dziewicy, na którą połasiłby się każdy napalony smok. Nawet włosy rosły mu na tej połowie głowy jakby bardziej lśniące, naturalnie lokowane. Druga część twarzy stanowiła kompletne przeciwieństwo pierwszej. Prezentowała się niczym księżyc, którego od tysiącleci bombardowała armia wyjątkowo nienawistnych asteroid. Lekarze, z którymi się skonsultował, pozbawili go jednak złudzeń. Dychotomia frontu głowowej części Edmunda wynikała jedynie z jego własnego genomu, żadna siostra syjamska nie dołożyła do niej nic od siebie. Ale wiedzcie, że deformacja nie przeszkadzała aż tak biedakowi. Wręcz przeciwnie, na jego osiedlu uważano, że jest prawdziwym bogiem seksu…
.....
Stworzenie postąpiło krok naprzód. Edmund wpatrzył się w nie i tak wpatrywał oczyma wielkimi jak spodki zmutowanych kosmitów adoptowanych przez ciotkę Belzebuba, ale efekt był taki, że dostał straszliwego ślepiopląsu. Twarz stworzenia non stop zmieniała się, niczym szkiełka w kalejdoskopie. Najpierw przedstawiała starego Murzyna, potem Chińczyka, następnie w jednej połowie stała się mordą Charlesa Mansona, a w drugiej sexi japunią Marilyn Monroe.
– Teen! Teen! Teen! Teen! Mobscene! – zaśpiewało babochłopowe oblicze i roześmiało się rechotliwie.
.....