Wyzwanie stoika
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Dla Loretty Loeb
za to, że nauczyła mnie
.....
Zacząłem się zastanawiać, co pomyśleliby o nas amerykańscy pionierzy? Oni też przemierzali za swojego życia cały kraj, ale dla nich podróż oznaczała jazdę krytym wozem, wiele tygodni niewygody, a czasem również spotkania z rdzennymi Amerykanami, wrogo – co zrozumiałe – nastawionymi do przybyszów. Owszem, w wozie było więcej miejsca na nogi niż w dzisiejszych samolotach, ale wielu podróżników szło obok niego, zamiast siedzieć w środku. Niektórzy nie chcieli dodatkowo obciążać i tak przeładowanego pojazdu. Inni zwyczajnie woleli iść, niż trząść się na wybojach. W końcu w tamtych czasach nie istniały autostrady, a w wielu miejscach nawet zryte koleinami drogi należały do rzadkości. W dodatku podczas tych wielotygodniowych wypraw pionierom nie było dane korzystać z toalet – nawet nie mieli papieru toaletowego! Mimo przymusowego przystanku nasza podróż samolotem wydałaby się im cudowna. Tymczasem my skarżyliśmy się na niedogodności i ciężki los.
Nasz samolot zastępczy nie sprawiał żadnych kłopotów przy starcie ani przy lądowaniu. Na lotnisku zastałem samochód tam, gdzie go zaparkowałem – uff! – i dojechałem do domu bez dalszych przeszkód – w znaczeniu dosłownym i metaforycznym. Na miejscu doszedłem do wniosku, że sprawdzian dobiegł końca, więc wystawiłem sobie ocenę. Uznałem, że wypadłem całkiem nieźle – zachowałem spokój i opanowanie mimo różnych stresujących bodźców. Poczułem, że z tej próby wyszedłem zwycięsko. „Punkt dla mnie” – powiedziałem sobie w duchu. Pomyślałem, że to mało prawdopodobne, żeby moi współpasażerowie mieli po tym wszystkim tak dobry nastrój. Często używam tej strategii reagowania na problemy – z podobnym skutkiem.
.....