Pierścień i róża
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Оглавление
Уильям Мейкпис Теккерей. Pierścień i róża
Rozdział pierwszy, w którym jest pięknie opowiedziane, jak dostojna rodzina królewska raczyła zasiąść do śniadania
Rozdział drugi. Jak książę Lulejka nie dostał nic, a Walorozo koronę
Rozdział trzeci, który zaznajamia czytelnika z Czarną Wróżką i z wieloma innymi wielkimi osobistościami
Rozdział czwarty. Jak to nie zaproszono Czarnej Wróżki na chrzest Angeliki i kto na tym wyszedł najgorzej
Rozdział piąty. Jak wielki fraucymer6 księżniczki Angeliki powiększył się o jedną maleńką osóbkę
Rozdział szósty. O tym, jak się wiodło królewskiej latorośli, książątku Lulejce, na dworze króla Walorozy
Rozdział siódmy, w którym pyszna Angelika po sprzeczce z Lulejką traci pierścień zaręczynowy
Rozdział ósmy. O niepojętej przemianie Gburii-Furii i przybyciu księcia Bulby na królewski dwór Paflagonii
Rozdział dziewiąty. Szkandela12 Rózi i potężne jej działanie
Rozdział dziesiąty. Król Walorozo sroży się
Rozdział jedenasty. Zemsta hrabiny Gburii-Furii
Rozdział dwunasty. Rózia idzie w świat
Rozdział trzynasty. Królewna przybywa do zamku Brodacza Pancernego
Rozdział czternasty. Przygody księcia Lulejki
Rozdział piętnasty. Zły król Padella sroży się
Rozdział szesnasty. Kapitan Zerwiłebski powraca do króla Lulejki
Rozdział siedemnasty. Jak się rozegrała straszliwa bitwa i kto w niej zwyciężył
Rozdział osiemnasty. Stara Gburia-Furia panną młodą
Rozdział dziewiętnasty. Wszystko dobre, co się dobrze kończy
Отрывок из книги
Oto raczył zasiąść do stołu Walorozo XXIV, władca Paflagonii, w towarzystwie swej królewskiej małżonki i królewskiej jedynaczki Angeliki. Właśnie oddano mu list zapowiadający rychłe odwiedziny królewicza Bulby, pierworodnego syna i następcy tronu króla Padelli I, rządzącego miłościwie w państwie Krymtataria. Spójrzcie, jakim zachwytem opromienione jest oblicze Jego Królewskiej Mości. Odczytywanie listu króla Padelli tak dalece pochłania jego uwagę, że nie widzi nawet szeregu dostojnych jaj na miękko i jaśnie oświeconych bułeczek leżących przed nim na stole.
– Bulbo przyjeżdża! Ów zuchwały, dzielny, rozkoszny Bulbo! – wykrzyknęła radośnie księżniczka. – Taki przystojny, wytworny i dowcipny! Mężny zdobywca państwa Rimbombamento, który w walnym starciu własną ręką położył trupem dziesięć tysięcy olbrzymów!
.....
Ledwie podwoje zamknęły się za królową, zgasł uśmiech rozchylający wargi monarchy, zgasła duma bijąca z królewskiego czoła. W czterech ścianach jadalnej sali król Walorozo pozostał sam – a gdy królowie są sami, zaraz czują dobrze, że nie różnią się niczym a niczym od zwykłych, najzwyklejszych śmiertelników.
Gdybym miał pióro słynnego poety Bombastiniego, pokusiłbym się może o uczczenie w rymowanej mowie zmarszczki fałdującej dostojne czoło monarchy, opiewałbym jego błyszczące oczy, jego długi czerwony nos, jego szlafrok kwiecisty, zatabaczoną chustkę do nosa i wyszywane perełkami pantofle. Nie czując się jednak na siłach, bym dorównać mógł w opisach moich temu poecie, poprzestaję na krótkim stwierdzeniu, że Walorozo pozostał sam.
.....