Pies i klecha
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Jarosław Urbaniuk Łukasz Orbitowski
Pies i klecha
.....
Proboszcz Kalanda musiał przystawać co kilka kroków. Pochylał się jakby zamierzał kaszlnąć, ale tylko ze świstem wydmuchiwał powietrze. Andrzej Gil próbował na niego nie patrzeć i wodził wzrokiem po domach – kolory zdawały się głębsze niż w południe, ludzi było więcej, kłaniali się nisko, a ksiądz nie mógł się nadziwić ozdobom kobiet. Mężczyźni wypadali przy nich szaro, tak jak inna wieś bladła przy pastelowych barwach stachowarckich domów. Nie pozbył się dziwnego wrażenia, że w ludziach czai się jakieś złamanie – w ich kościach, w kroku, może zwyczajnie nieszczęście ich przygniotło?
Naprzeciw kościoła wznosił się budynek szkoły podstawowej. Akurat Kalanda znów stanął, a Andrzej Gil zderzył się z szczupłym mężczyzną po trzydziestce. Mężczyzna odruchowo rzucił „szczęść Boże” i podreptałby dalej, gdyby nie ksiądz Gil, który zawołał, aby się zatrzymał.
.....