Kult
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Spis treści
Karta tytułowa
.....
W tamtych czasach kobiety naprawdę dbały o dom, nasza mama to już w ogóle. Zawsze mieliśmy co jeść, najczęściej ziemniaki ze śmietaną, w niedzielę na stole pojawiał się kurczak. Nasze piętro było dość ponurym miejscem pełnym ciężkich poniemieckich mebli. Popękane szyby ledwo trzymały się na kicie i jak otwarli nam Krasnoludka, mama i inne panie przypuściły szturm na firanki, co tam je rzucili. Porozwieszała je i zaraz się poczuliśmy, jakbyśmy żyli w takiej Warszawie. Wszystko byłoby dobrze, tylko głupi Henio zerwał je na sieci i poleciał nad Oławkę. Nawet mu szło, a gdy się połapałem, było po zawodach – firanki dziurawe, cuchnące mułem, ciężkie.
Dostałem za to w skórę, bo tatul nigdy nie bawił się w wyszukiwanie winnych. Chwycił mnie za kudły, ściągnął spodnie i lał. Darłem się i próbowałem uciekać, a mama lamentowała nad tymi firankami. W końcu tatul cisnął mną o podłogę i zabrał się za Henia. Henio sam ściągnął spodnie i położył mu się na kolanach, tatul lał go i patrzył, czy równo puchnie. Mój brat leżał spokojnie, nie płakał, nie wrzeszczał i tylko gapił się przed siebie tymi wielkimi zdziwionymi oczami. Tatul chyba uznał, że bije za słabo albo mały robi sobie z niego jaja, więc lał go dalej, aż mama chwyciła go za przegub. Tyłek Heńka napuchł jak u małpy. Mama chciała wiedzieć, czy tatul ma zamiar zabić im dziecko za jakąś durną firankę, a Heniek z trudem naciągnął porcięta i zapytał, czy zostało jeszcze ciepłe mleko.
.....