Читать книгу Zalotnicy - Władysław Syrokomla - Страница 1

Оглавление

Gawęda

Onego czasu młodziuchna, słodka,

Żyła dziewica, niebios pieszczotka,

Piękna jak gwiazda na niebie;

Cóż więc dziwnego, że serca żarzy —

Że wszyscy młodzi, że wszyscy starzy,

Skarbią jéj względy dla siebie?


Młodzi poeci, starzy statyści,

Ludzie rycerscy i biuraliści

Króla Popiela czy Piasta,

Na jéj spójrzenie1 biegli zawodem2,

Jak gdyby muchy do czary z miodem,

Wołali: «cudo niewiasta!»


Wołali chórem: «O kraśna3 dziewo!

Spójrzyj na prawo, spójrzyj na lewo,

My wszyscy twoi poddani!

Dla twoich wdzięków, dla twych przymiotów,

Każdy choć w ogień polecieć gotów,

Daj dobre słówko o Pani!


Który z nas godzien (choć wszyscy życzą)

Posiadać twoję miłość dziewiczą,

Wybierz, po dobrym rozmyśle:

A gdy jednego z grona wybiorą,

Reszta nieszczęsnych, pójdzie z pokorą

Pójdzie – utopić się w Wiśle!»


Jęczą, wzdychają, czysto wariaci —

Biédna dziewica przytomność traci,

Spuściła oczki i słucha,

Nie wié jak pozbyć czułą gromadę,

Więc prosi w myślach o dobrą radę

Ojca i Syna, i Ducha.


Duch Święty radą wspomógł dziewicę,

Przez jéj urocze, lecz blade lice

Przebiegły kraśne kolory,

Skinęła rączką drobną i białą,

I wznosząc rączki rzekła nieśmiało:

– «Moje wy czułe amory!


1

spójrzenie – dziś: spojrzenie. [przypis edytorski]

2

zawodem – w zawody, na wyścigi. [przypis edytorski]

3

kraśny – piękny. [przypis edytorski]

Zalotnicy

Подняться наверх