Читать книгу Żebrak-fundator - Władysław Syrokomla - Страница 2

II

Оглавление

I rzekł: «Niech będzie Jezus Chrystus pochwalony!

Oto do miejsc cudownych wybrałem się w drogę,

Ślubem po żebraninie obchodzę te strony,

Ale głodny, schorzały, daléj iść nie mogę.

Mam moje święte wota, chcę czynić im zadość,

Ale cóż? Stare nogi nie służą mi sporno,

Stare kościska bolą… ej! starość nie radość,

Ojcowie! chcę gościny za furtą klasztorną

A za dzionek, za drugi, orzeźwiwszy duszę,

Powiém szczérze: Bóg zapłać, i daléj wyruszę.

A może tutaj umrę, no! to zawsze lepiéj

Umrzeć w świętym klasztorze niż na drodze pono,

Przecię kapłańska ręka powieki zasklepi,

I trupa choćby wodą pokropi święconą.

Ojcze! powiedz starszemu, że tu dziad w podróży

Prosi o miskę strawy i schronienie skromne,

A za to, czyli umrę, czy żyć będę dłużéj,

Nigdy w moich modlitwach ojców nie przepomnę.

Uczynność niestracona – wszak wiész ksiądz dobrodziéj,

Kiedy żebrak przychodzi, sam Chrystus przychodzi,

Kropla wody, co podasz ze szczérego łona,

Na Sądzie Ostatecznym będzie policzona!»


Żebrak-fundator

Подняться наверх