Читать книгу Saturn. Bezlitosna siła t.3 - Agnieszka Lingas-Łoniewska - Страница 4

Prolog

Оглавление

Patrzyłem w jego tak znajome oczy, ale nie było w nich już nic z tego, co widziałem przed laty. Teraz czaiły się tam tylko zło i nienawiść.

Nie miał jednak pojęcia, że w moich oczach zobaczy to samo.

Szaleństwo, nad którym do tej pory umiejętnie panowałem, właśnie przerwało tamę.

I nawet jeśli spróbuje uciec z powrotem do piekła, skąd przybył, będę tam na niego czekał.

Bo i ja stamtąd przyszedłem.

Saturn

Saturn. Bezlitosna siła t.3

Подняться наверх