Читать книгу Nokaut. Historia bokserki - Agnieszka Rylik - Страница 4
PROLOG
ОглавлениеWłaściwie nie było żadnego przekonywania i zastanawiania się. Od pierwszej chwili wiedziałem, że chcę to zrobić – pomóc Agnieszce Rylik podzielić się z czytelnikami opowieścią o jej życiu. To niezwykle barwna postać, zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Dla dziennikarza sportowego to przyjemność obcowania z mistrzynią i poznawania kulis walk o mistrzostwo świata, ale także wyzwanie – jak okiełznać ten charakter? Jak zapanować nad człowiekiem o tak potężnej energii?!
Osobiście poznaliśmy się w studiu telewizyjnym podczas transmisji którejś z gal boksu zawodowego w kanale nSport. Mam wrażenie, jakby wydarzyło się to w poprzedniej epoce, bo siedzibę mieliśmy wtedy w starym budynku TVN przy ulicy Augustówka. Agnieszka była ekspertem naszej stacji i bywała u nas dość często. Wcześniej oglądałem ją jedynie w telewizji, kiedy posyłała kolejne rywalki na deski. Dość dobrze pamiętałem też film dokumentalny Igi Cembrzyńskiej, którego Lady Tyson była bohaterką – 48 godzin z życia kobiety.
– Jak to jest, że ładna, inteligentna i wykształcona młoda dziewczyna wchodzi na ring i w którejś rundzie nokautuje rywalkę? – pyta autorka filmu.
– Gdybym była głupia i brzydka, to nikt by się nie dziwił – z uśmiechem, ale zadziornie odpowiada Agnieszka.
Film kręcono podczas przygotowań do sopockiej walki z Bułgarką Borysławą Goranową. Pojedynek zapowiadał konferansjer Przemek Babiarz, a na trybunach śledzili i dopingowali Agnieszkę między innymi Jerzy Kulej i Andrzej Gołota. Wystarczająca rekomendacja pięściarskich umiejętności młodej kołobrzeżanki.
Praca z Agnieszką była szalona. Właściwie nigdy tak do końca nie wiedziałem, jak najbliższe spotkanie będzie wyglądać. A nasze pojedynki tenisa stołowego z pewnością pozostaną kultowe – oczywiście w naszej znajomości. Z reguły przegrywałem. Nie dlatego, że bałem się dogrywki bokserskiej. Po prostu Aga okazała się dobrze wyszkolona także w tej dyscyplinie sportu.
Przegadaliśmy wiele godzin. Były momenty, w których śmialiśmy się głośno, ale były też takie chwile, gdy w oczach Agnieszki pojawiały się łzy. Aga kilka razy w tej książce podkreśla, że na ringu była twarda, ale w życiu jest kruchą, bardzo wrażliwą kobietą.
Zanim wysłuchałem wszystkich opowieści i zwierzeń Agnieszki, postanowiłem choć przez chwilę pochylić się nad historią jej dyscyplin. Dowiedzieć się, jaką boks i kick boxing mają genezę i jak powstawała żeńska odmiana boksu.
Kick boxing historię ma krótką, ale ciekawą. Skąd się wziął? Jedni uważają, że z muay thai, czyli tajskiego boksu, inni, że z karate, jeszcze inni, że z kung-fu i taekwondo. Najciekawsza jest opcja tajska, bo sięga XIII wieku, kiedy tej sztuki walki używała straż królewska. W XX wieku pojedynki muay thai odbywały się już na podwyższonych platformach otoczonych linami. Podobnie jak w boksie, z czasem zaczęto myśleć o bezpieczeństwie zawodników, wprowadzając ochraniacze na krocze i skórzane rękawice. To był moment, w którym do technik muay thai dołączono elementy boksu, włącznie z bokserskimi zasadami markiza Queensberry, czyli trzyminutowymi rundami i kategoriami wagowymi. To był poważny „kopniak” dla tej dyscypliny.
Na polu walki nie było jednak jeszcze Amerykanów. A kiedy się pojawili, stworzyli całkowicie nową jakość i nową dyscyplinę. Mike Anderson połączył sporty walki wywodzące się z Azji z boksem. Zorganizował pierwsze zawody, powstała też Professional Karate Association (PKA). W 1974 roku odbyły się pierwsze mistrzostwa świata, które okazały się olbrzymim sukcesem komercyjnym, a zwłaszcza medialnym. Na fali tej popularności rok później powstała europejska organizacja World All-Style Karate (WAKO). Ale to nie te organizacje obecnie wiodą prym. Palma pierwszeństwa należy się Japonii. Twórcą kick boxingu japońskiego był Osamu Noguchi, który wraz z Kenjim Kurosakim opracował zasady nowego sportu. Połączyli dwie sztuki walki: boks tajski oraz karate i nazwali nową dyscyplinę kick boxingiem. W Europie i Stanach Zjednoczonych w tym czasie używano nazwy full contact karate.
W 1993 roku w Japonii powstała organizacja K-1, co bardzo stymulująco podziałało na dyscyplinę. Zaczęła się bardzo szybko rozwijać na nowo. W Polsce między innymi za przyczyną Andrzeja Palacza, byłego boksera i karateki, później prezesa Polskiego Związku Kickboxingu. Pierwsze mistrzostwa Polski zorganizowano w 1981 roku, a związek powstał osiem lat później. W tym samym roku, w którym treningi rozpoczęła Agnieszka Rylik.
Boks jest dyscypliną sportową o bardzo długiej tradycji. Z historycznych zapisów i zachowanych dowodów wynika, że już 5000 lat przed naszą erą boks uprawiali Sumerowie – jedna z najstarszych cywilizacji. Niedaleko Bagdadu znaleziono płytę kamienną, na której widać dwóch mężczyzn stojących w wykroku i z wysuniętymi przed siebie pięściami. Ten wizerunek doskonale obrazuje używane często określenie, że boks to szlachetna sztuka walki na pięści. Wiele ze szlachetności boks miał też z pewnością w starożytnym Egipcie, choć nie brakowało w nim i brutalności. W starożytnej Grecji walczono na śmierć i życie. Pisze o tym Homer w Iliadzie. Nie uznawano walk nierozstrzygniętych. Pięści owijano rzemieniami ze skóry, czasem wplatano w nie kawałki żelaza. Walka toczyła się aż do poddania zawodnika lub gdy jeden z walczących padał na ziemię. W starożytnym Rzymie było podobnie. Gladiatorzy nabijali rękawice kawałkami żelaza i zębami rekina.
Potem były igrzyska olimpijskie, jeszcze nie te nowożytne. Po raz pierwszy boks znalazł się w programie w 688 roku przed naszą erą. Wtedy też powstał pierwszy regulamin walk, który utrzymał się aż do III wieku naszej ery.
Natknąłem się też na wzmianki o kobietach w boksie. Walczyły na wyspach Tonga i Hawajach. Mężczyźni podczas pojedynku nosili sarongi – coś, co przypomina spódnicę plażową. Ciekawostką jest fakt, że pięści owijano włóknem z liści palmowych.
Po upadku starożytnych igrzysk olimpijskich boks jako sport stracił na znaczeniu. Stał się rozrywką dla niższych warstw. Bito się na pięści, choć w ramach jakichś reguł. Niektóre źródła podają, że dochodziło nawet do zbiorowych walk bokserskich, przypominających dzisiejsze „ustawki” pseudokibiców. Być może było tak przez wiele wieków, dopóki do prób ujęcia boksu w jasne reguły nie wzięli się Anglicy. W XVIII wieku organizowano pojedynki bokserskie, w których stawką były pieniądze. Wtedy jeszcze walczono na gołe pięści, bo rękawice wynalezione w 1747 roku przez Jacka Broughtona nie znalazły uznania w raczkującym świecie bokserskim. Pojawiały się za to coraz to nowe zasady. Ustalono, że walka kończy się, jeśli przez trzydzieści sekund po posłaniu na deski zawodnik się nie podniesie.
Boks stawał się coraz popularniejszy, co skrzętnie wykorzystano komercyjnie. Nic dziwnego. Na jeden z pojedynków w 1807 roku przyszło sto pięćdziesiąt tysięcy widzów, dziś niewyobrażalna frekwencja. Równie imponująca była długość pojedynku – pięćdziesiąt dziewięć rund. Dziś najważniejsze walki zawodowe liczą dwanaście rund. Zresztą w 1833 roku w walce o zawodowe mistrzostwo świata do nokautu doszło dopiero w dziewięćdziesiątej dziewiątej rundzie. Przegrany w tym pojedynku zmarł trzy dni później.
Boks z czasem przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Początkowo głównie dzięki pojedynkom między zawodnikami z Wielkiej Brytanii a pięściarzami z USA.
Dopiero w końcu XIX wieku wprowadzono zmiany w przepisach. Ich autorem był markiz Queensburry. Przewidywały one trzyminutowe rundy oraz walkę w rękawicach. Wreszcie też przyjęto podział na trzy kategorie wagowe, choć i tak pojedynki o mistrzostwo świata wszech wag zyskały największą popularność.
A jeśli mowa o popularności i komercjalizacji, to oczywiste, że chodzi o Amerykę. To tam rozwój boksu zawodowego postępował w bardzo szybkim tempie. Ogromną rolę zaczęli odgrywać organizatorzy walk. Zarabiali na tej działalności olbrzymie pieniądze i mieli coraz większą władzę nad całą dyscypliną. Potrafili też wykorzystać rozwijające się środki masowego przekazu. Pierwszy film z pojedynku bokserskiego powstał w 1897 roku, ale najwięcej zamieszania wywołało pierwsze zwycięstwo ciemnoskórego boksera Jacka Johnsona, które utrwalono na taśmie filmowej. Z jednej strony wywołało ono zamieszki na tle rasowym, z drugiej zintensyfikowało działania antyrasistowskie.
Prawdziwą rewolucję wprowadziła jednak telewizja. To dzięki niej świat poznał takich gigantów boksu, jak Rocky Marciano czy Sugar Ray Robinson. Wszyscy, nawet ci, którzy boksem niespecjalnie się interesują, znają natomiast Muhammada Alego. Nie tylko z tego, co robił na ringu. Uważał się za największego. Mówił: „Jestem najwspanialszym, najszybszym i najpiękniejszym zawodowym bokserem świata”. Jego pojedynki z Joem Frazierem i George’em Foremanem były wydarzeniem nie tylko sportowym. Zwłaszcza te rozegrane w egzotycznym klimacie: z Foremanem w Kinszasie, a z Frazierem w Manili. Swoją drogą, świetnie w rolę Alego wcielił się Will Smith w filmie Ali. Mało kto pamięta, że na igrzyskach olimpijskich w 1960 roku Ali, jeszcze jako Cassius Clay, był przeciwnikiem Zbigniewa Pietrzykowskiego w finale turnieju olimpijskiego. Wygrał.
Igrzyska olimpijskie. Miejsce w nich miał boks amatorski, który powstał na początku XX wieku. Często ze szkoły amatorskiego boksu wywodzili się najwięksi mistrzowie boksu zawodowego. Wspomniany Ali, George Foreman czy Lennox Lewis. W Polsce również nie brakowało zawodowych mistrzów, którzy zaczynali w boksie amatorskim: Dariusz Michalczewski, Andrzej Gołota, Tomasz Adamek. Polska szkoła boksu była zresztą znana i ceniona w świecie. Zaczęło się przed wojną i trwało do lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy do kolejnych igrzysk olimpijskich przygotowywał zawodników Feliks Stamm – Papa Stamm. Byliśmy światową potęgą.
Teraz boks amatorski przeżywa głęboki kryzys. Na tyle głęboki, że nawet Międzynarodowy Komitet Olimpijski wielokrotnie przymierzał się do usunięcia boksu z programu igrzysk. Boks zawodowy natomiast ma się świetnie. Pomijając kontrowersje sędziowskie, poważne kontuzje i władzę pieniądza, boks nadal wzbudza ogromne emocje i jest w czołówce najpopularniejszych dyscyplin.
W kontekście tematyki całej książki nasuwa się pytanie: co z kobietami w boksie? Okazuje się, że panie nie stronią od tej dyscypliny. Wręcz przeciwnie – garnęły się do niej od początku. Wspominałem wcześniej o wyspie Tonga i Hawajach. Kilka źródeł utrzymuje, że kobiety biły się już w 1720 roku w Londynie. Za pierwszą udokumentowaną walkę kobiet uznaje się jednak tę odbytą w Stanach Zjednoczonych w 1876 roku. W Nowym Jorku zmierzyły się w niej Nell Saunders i Rose Harland. Ciekawostką może być fakt, że stawką była srebrna maselniczka.
Przez kolejne dziesięciolecia, nawet do drugiej połowy XX wieku, kobiety musiały walczyć o prawo do uprawiania boksu. Odbywało się to niemal równolegle z walką o równouprawnienie kobiet – jak symbol tej walki. Pojedynki kobiet były raczej przedstawieniem, rozrywką niż prawdziwym sportem, za jaki uznawano boks uprawiany przez mężczyzn. Kobietom przez długie lata nie przyznawano licencji, w wielu miejscach w Europie obowiązywał wręcz zakaz uprawiania tego sportu przez płeć piękną. Wprawdzie w 1954 roku Barbara Buttrick doczekała się telewizyjnej transmisji swojego pojedynku, ale nadal kobiety stawały przed murem nie do sforsowania. Były jednak na tyle zdeterminowane, że nie przestawały się starać o uznanie w tej dyscyplinie.
Pewnym przełomem było włączenie do grona sędziów boksu zawodowego Evy Shain. Oczywiście nie doszłoby do tego, gdyby sama o to nie zabiegała. Wystosowała list do komisji sportu w stanie Nowy Jork z prośbą o przyjęcie do grupy arbitrów. Prośba została pozytywnie rozpatrzona i Shain zaczęła oceniać walki pięściarzy zawodowych. Była jednym z arbitrów walki Muhammada Alego z Earniem Shaversem w 1977 roku w Madison Square Garden.
W tym samym roku pierwsza kobieta w USA otrzymała licencję bokserską. Była nią Caroline Svendsen, dziś legenda kobiecego boksu zawodowego. Kolejne licencje przyznawano coraz częściej. Pat Pineda, Cathy „Cat” Davis, Jackie Tonawanda, Marian „Lady Tyger” Trimiar. Ta ostatnia zasłynęła także dzięki strajkowi głodowemu, którym planowała wywalczyć wyższe nagrody dla bokserek. Swój protest, podczas którego straciła na wadze czternaście kilogramów, kierowała do promotorów boksu, wykorzystujących coraz większą popularność kobiecej odmiany tej sztuki walki.
W Massachusetts swoją walkę sądową wygrała Gail Grandchamp. Ośmioletni proces zakończył się orzeczeniem, iż nikomu nie wolno zabraniać uprawiania boksu ze względu na płeć.
Znaczącą postacią dla kobiecego boksu była także Dallas Malloy. Jej marzeniem był start w igrzyskach olimpijskich w Atlancie w 1996 roku. To pragnienie nie mogło się spełnić, ponieważ MKOl włączył boks kobiet do programu igrzysk dopiero w 2012 roku w Londynie. Nadal zresztą żeńska odmiana boksu nie była uznawana za pełnoprawną dyscyplinę sportową. W tej sytuacji Malloy wystosowała pismo do Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich w Waszyngtonie. Przypadek wspomnianej wcześniej Gail Grandchamp ułatwił sprawę. Dallas Malloy rzuciła wyzwanie amerykańskim organizacjom bokserskim i wygrała proces, w którym oskarżała o dyskryminację płciową. Dzięki temu zyskała międzynarodowy rozgłos i status boksera amatora w USA. 30 października 1993 odbyła się pierwsza w pełni usankcjonowana walka bokserska kobiet. Malloy pokonała Heather Poynter jednogłośnie na punkty. Co więcej, pojedynek był transmitowany w lokalnej telewizji w Seattle. Malloy niedługo potem zakończyła karierę, ale jej zasługi dla boksu kobiecego są duże. Niektórzy mogą ją pamiętać z roli w filmie Jerry Maguire, w którym wystąpiła między innymi u boku Toma Cruise’a.
W kolejnych latach dyscyplina rozwijała się błyskawicznie. Kobiety na ringu pojawiały się coraz częściej i zdobywały coraz większe uznanie.
Kolejny przełom nastąpił podczas walki Christy Martin z Deirdre Gogarty. Zawodniczki pokazały boks na najwyższym poziomie. Zacięty i krwawy sześciorundowy pojedynek, uznany za narodziny współczesnego boksu zawodowego kobiet, można było oglądać w telewizji w systemie pay per view, co było wyznacznikiem atrakcyjności wydarzenia sportowego. Na pojedynek zwrócił uwagę sam Mike Tyson, a zwyciężczyni – Martin – tydzień później pojawiła się na okładce niezwykle popularnego „Sports Illustrated”.
W 1996 roku zorganizowano w Stanach Zjednoczonych czterodniowy turniej bokserski, który miał być odpowiedzią na wzrastającą liczbę uprawiających boks kobiet. Z kolei rok później odbyły się pierwsze mistrzostwa USA w boksie kobiet. Wzięło w nich udział sześćdziesiąt sześć zawodniczek.
Na ringu pojawiały się także córki słynnych bokserów. Nie wszystkie tak utalentowane jak ojcowie, ale z pewnością miały ogromny wkład w popularyzację dyscypliny. Boksowała na przykład J’Marie Moore, córka Archiego Moore’a. Do rywalizacji na krótko włączyła się latorośl George’a Foremana – Freeda, a także Irichelle Durán (Roberto Durán) i Jacqui Frazier (Joe Frazier). Ale przede wszystkim Laila Ali. Zainteresowanie jej debiutancką walką było olbrzymie. Rekordy jednak pobił pojedynek Laili z czerwca 2001 roku z Jacqui Frazier, córką Joego Fraziera, odwiecznego rywala legendarnego Muhammada Alego. Boks kobiet wiele zyskał na tej walce.
Dziś kobiety bokserki uczestniczą regularnie w mistrzostwach świata, a w 2012 roku zadebiutowały w igrzyskach olimpijskich w Londynie. Dwa lata później powstała International Women’s Boxing Hall of Fame, czyli galeria sław stworzona przez Sue TL Fox, jedną z najbardziej zasłużonych dla kobiecego boksu osób na świecie.
Boks ma bardzo bogatą historię i nie sposób opisać jej na kilku stronach książki, potrzebnych byłoby ich co najmniej kilkaset. Mam jednak nadzieję, że w tym krótkim omówieniu udało mi się pokazać, że boks jest dyscypliną o bardzo długiej historii, a kobiety stoczyły ciężką walkę o swoje w niej prawa. Walkę o prawa do walki na ringu. Dzięki tym kobietom mieliśmy szansę podziwiać nieprzeciętne umiejętności Agnieszki Rylik.
Wojciech Zawioła
Kick boxing – dyscyplina sportowa (sport walki), w której walczy się, stosując zarówno bokserskie ciosy pięścią, jak i kopnięcia. Sport rozwijający w sposób holistyczny umiejętności fizyczne, takie jak: siła, szybkość, wytrzymałość, gibkość, poczucie rytmu oraz cechy psychiczne, m.in.: panowanie nad stresem, poczucie własnej wartości czy pewność siebie.
Wikipedia
Boks, pięściarstwo – walka na pięści rozgrywana przez mężczyzn albo kobiety według ściśle określonych przepisów. Celem walki jest zadanie przeciwnikowi jak największej liczby prawidłowych ciosów, przy jednoczesnym unikaniu ataków i ciosów rywala. Zwycięzca musi uzyskać przewagę punktową w wyniku zadawanych prawidłowo ciosów lub uczynić rywala niezdolnym do dalszej walki.
Portalwiedzy.onet.pl