Читать книгу Bajka o rybaku i rybce - Aleksander Puszkin - Страница 5
Оглавлениеad brzegiem morza stała nędzna chateczka, ozłocona promieniami palącego żarem słońca. Przed chateczką tą siedziała młoda i ładna kobieta. Z niechęcią spoglądała na wesołego i sympatycznego rybaka, który dopiero od pół roku był jej mężem. Drażniło ją, że jej mąż jest w świetnym humorze. Wolałaby, żeby usiadł obok niej i narzekał na troski i kłopoty.
Ale rybak ani myślał tracić nadzieję, był przekonany, że wybrnie z niedoli, mając młodość i dwie silne ręce do pracy.
– Nie smuć się, Maryniu – powiedział do zadumanej żony – nałowię dużo ryb, a gdy się je sprzeda, będziemy żyli spokojnie... Życie jest piękne, tylko nie trzeba patrzeć czarno w przyszłość...
– Tak, tak, masz rację! – zawołała żona z ironią. – Życie bardzo piękne, gdy się nie ma czego jeść i w co się przyodziać... Ach, jakiś ty niemądry! – I odwróciła się od niego obrażona.
Rybak westchnął i z opuszczoną na piersiach głową odszedł od żony. Ale smutek u niego nie trwał długo. Wnet zarzucił na ramię sieć i ruszył żwawo ku morzu. Radość rozpierała mu serce, pięknym i silnym głosem śpiewał wesołe piosenki.
Wreszcie wsiadł do łódki, wypłynął w morze i raptem wrzucił sieć w głębinę, gdzie zdawało mu się, iż coś poruszyło się w wodzie. Wyciąga i spostrzega trzepoczącą się żałośnie prześliczną złotą rybkę.
Cieszy się i z tej marnej zdobyczy, gdy naraz słyszy głosik cieniutki, błagalny:
– Ach, puść mnie dobry człowieku, a nie pożałujesz...
– Co to? Coś zupełnie nowego! Ryba mówi... Cha, cha, cha! – zaśmiał się rybak. – I cóż ty mi dobrego możesz zrobić, moje ty maleństwo?
Rybak zadumał się, stanął z siecią w ręku i wnet dobroć serca w nim przemogła.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki