Читать книгу Umrzesz kiedy umrzesz - Angus Watson - Страница 9

Podziękowania

Оглавление

Dziękuję wylewnie, z głębi serca mojej nieocenionej żonie Nicoli, bez której nic nie byłoby możliwe.

Dziękuję też moim synom Charliemu i Ottarowi za całą wspólną zabawę i niedobór snu. (Jeśli się zastanawiacie, to tak, Ottar Niemowa jest nieco starszy od małego Otty’ego, naszego synka. Wspomniałem kiedyś żonie o tym imieniu i spodobało jej się. Ale samo imię, nie przydomek braciszka Frejdis).

Dziękuję Joyce Boxall i Danielle Evans za to, że zajmowały się Charliem i Ottarem, dając mi nieco czasu na odwalenie roboty w ciągu dnia.

Podziękowania należą się też ekipie domu wydawniczego Orbit and Writers House za ich całkowite oddanie i dzielne trwanie u mego boku, a zwłaszcza mojej redaktorce Jenni Hill i agentce Angharad Kowal.

Dziękuję doktorowi Mike’owi Voorhiesowi, emerytowanemu profesorowi nauk o ziemi i atmosferze z University of Nebraska-Lincoln, oraz profesorowi Robertowi E. Warrenowi, znakomitemu antropologowi z Muzeum Stanowego Illinois, za ich pomoc we wspólnym malowaniu obrazu Ameryki Północnej sprzed tysiąca lat.

Pragnę też gorąco podziękować moim beta readerom: Timowi Watsonowi i Amy Dean. Oboje bardzo pomogli ulepszyć tę książkę.

Dziękuję także władzom stanów Illinois, Iowa, Nebraska, Dakota Południowa, Kolorado, Utah i Nevada za ich gościnność i oszałamiające widoki. Szczególnie pragnę podziękować pewnemu nebraskiemu funkcjonariuszowi policji stanowej, który pouczył mnie tylko, gdy przekroczyłem dozwoloną prędkość, oraz pewnemu lekarzowi ze Sioux Falls w Dakocie Południowej, który objaśnił, że ten kleszcz, który ku mojemu wielkiemu zmartwieniu wpił się w miejsce na moim ciele nazywane dolną partią pleców, był tak naprawdę rozdrapanym pieprzykiem, a także pewnemu farmerowi z Kalifornii, który przyszedł mi z pomocą, gdy mój samochód utknął na skałach.

Dziękuję też wszystkim, którzy przeczytali Czas żelaza i napisali pozytywną recenzję. Dziękuję wszystkim, którzy napisali do mnie e-maile, zatweetowali lub zafacebookowali, czy też w jakikolwiek inny sposób dali mi znać, że im się podobało. Pisanie to osobliwa profesja – człowiek całymi dniami przesiaduje w domu, podczas gdy reszta świata dobrze się bawi. E-mail od człowieka, któremu podoba się moja książka, to potężny zastrzyk energii, pozytywnie nastrajający na resztę dnia żmudnej częstokroć pracy.

Proszę was, byście nie krępowali się i zamieścili gdzieś w internetach recenzję Umrzesz, kiedy umrzesz. Jeśli książka nie przypadła wam do gustu, no cóż, dzięki, że doczytaliście do tego miejsca, i jakby co, to nie kłopoczcie się recenzją.

Umrzesz kiedy umrzesz

Подняться наверх