Читать книгу Co Pan na to Doktorze z sieci ? - Anna KrysiukiewiczFenger - Страница 3

WSTĘP

Оглавление

Dr Google – tak brzmi nazwisko najsłynniejszego lekarza na świecie. Jego popularności nie przebije żaden medyk z realu. Dr Google jest niesamowity! Potrafi odpowiedzieć na każde, nawet najtrudniejsze pytanie, nigdy nie bywa przemęczony, poirytowany, sfrustrowany. Nigdzie się nie spieszy, jest dostępny przez całą dobę, a w dodatku za swoje porady nie pobiera honorarium.

Co robić, gdy dziecko gorączkuje w środku nocy? Niepokój młodych rodziców w takich sytuacjach potrafi sięgnąć zenitu. Szczególnie jeśli problem dotyczy niemowlęcia, które w dodatku jest ich pierwszym dzieckiem. Nasi rodzice w takich kryzysowych sytuacjach pytali o radę swoje matki lub babki, które mieszkały z nimi pod jednym dachem i zwykle wychowały już niejedno dziecko. My jesteśmy skazani na samych siebie. Nie mamy kogo poprosić o wskazówki. Po pierwsze dlatego, że od rodziców często dzieli nas dystans dziesiątek lub setek kilometrów. Po drugie, wcale nie chcemy pytać ich o radę, bo ich wiedza wydaje się nam przestarzała.

Co zatem robią rodzice? W kryzysowej sytuacji wielu z nich włącza komputer i szuka wskazówek w sieci.

To jasne, że każdy w takiej sytuacji wolałby po prostu zadzwonić do lekarza rodzinnego i poprosić o fachową poradę. Niestety, w polskich warunkach instytucja lekarza rodzinnego nie funkcjonuje w ten sposób. Oczywiście, zawsze można zapakować malca do samochodu i zawieźć na SOR do najbliższego szpitala, gdzie jest oddział dziecięcy. O ile oczywiście w pobliżu jest szpital… Jeśli go nie ma albo akurat zepsuł nam się samochód, albo mamy pod opieką także inne dzieci, zostajemy sami ze swoim zwierzęcym lękiem o zdrowie dziecka, aż do następnego dnia rano, kiedy otworzą się podwoje najbliższej przychodni. Do tego czasu sami musimy podejmować decyzje.

I w takich sytuacjach dr Google nigdy nie zawodzi! Wystarczy wstukać do przeglądarki hasło „gorączka u niemowlęcia”, a wyświetli się co najmniej kilkadziesiąt rekordów powiązanych z tym hasłem. Wśród nich znajdziemy fachowe medyczne artykuły, z których prawdopodobnie niewiele zrozumiemy, oraz całą masę tekstów rozmaitych autorów, którzy nie są ekspertami. Na rodzicielskich forach znajdziemy na pewno mnóstwo postów rodziców, którzy kiedyś znaleźli się w sytuacji takiej jak my i zapytali innych rodziców, co robić. Oczywiście, dobrze jest się dowiedzieć, że wcale nie jesteśmy najgorszymi rodzicami na świecie, że inni też mają wątpliwości, nie wiedzą, co robić, wpadają w panikę, proszą o radę innych. To zdejmuje z nas odrobinę napięcia, ale czy naprawdę w sieci znajdziemy rzetelną wiedzę, na której możemy się oprzeć?

To zależy, na jakie strony trafimy. Warto mieć świadomość, że dr Google ma bardzo wiele twarzy. Może nim być pediatra pasjonat prowadzący bloga dla rodziców swoich pacjentów, serwis parentingowy, który publikuje wyłącznie informacje potwierdzone przez fachowców, dziennikarz publikujący swoje artykuły (konsultowane lub nie z lekarzem), inni rodzice, którzy dysponują jakimś doświadczeniem rodzicielskim i pragną się nim podzielić. Dr Google to także cała rzesza samozwańczych ekspertów od rozmaitych terapii naturalnych, którzy będą próbowali nas przekonać, że klasyczna medycyna zmierza donikąd. Dr Google to również armia występujących incognito specjalistów od marketingu zachwalających suplementy diety, produkty pielęgnacyjne, rozmaite testy czy zabiegi dostępne wyłącznie komercyjnie. Być może po lekturze tych postów pomyślicie, że oto wreszcie znaleźliście sposób na rozwiązanie problemów zdrowotnych waszego dziecka. Uważajcie! Pomimo olbrzymiego postępu, jaki dokonuje się w diagnostyce i terapii na naszych oczach, są dolegliwości i choroby, z którymi medycyna ciągle sobie nie radzi. Wokół nich wyrastają jak grzyby po deszczu firmy oferujące naturalne metody terapii, testy, diety, zabiegi o niepotwierdzonej skuteczności, które mają uwolnić osoby chore od trapiących ich dolegliwości. Trudno nazwać ich działalność inaczej niż zwyczajnym żerowaniem na ludzkiej bezradności i niewiedzy. Dlatego zanim kupicie w sieci jakiś cudowny specyfik albo dacie się skusić na zachwalaną cudowną terapię, zadajcie sobie trochę trudu, by dowiedzieć się, czy ich skuteczność i bezpieczeństwo potwierdzają badania. Sprawdźcie, kim jest osoba, której zamierzacie powierzyć los swojego dziecka, jakie są jej kwalifikacje i doświadczenie. Chęć pomocy innym to bardzo szlachetny odruch, ale radzenie wprost w kwestiach zdrowia, w których nie jesteśmy kompetentnymi fachowcami, to szarlataneria. Niestety, nierzadko rodzice poważnie chorych dzieci w obliczu niemocy klasycznej medycyny decydują się zaufać obiecującym cuda znachorom i zrezygnować z konwencjonalnego leczenia. Zdarza się, że z fatalnym skutkiem.

Nie, wcale nie uważamy, że należy zabronić pisania w sieci o zdrowiu, choć wielu lekarzy otwarcie twierdzi, że byłoby to najlepsze rozwiązanie. Uważamy, że wręcz przeciwnie – jest całkiem sporo serwisów oferujących rodzicom solidną, sprawdzoną i na bieżąco aktualizowaną wiedzę, która pozwala przygotować się do wizyty lekarskiej, daje podstawy do partnerskiej rozmowy z pediatrą i formułowania pytań na przykład na temat możliwości zastosowania najnowocześniejszych terapii. Pod względem edukacji rodziców dr Google odwalił kawał dobrej roboty.

Same często wykorzystujemy publikowane w sieci informacje, jednak czerpiemy je tylko z wiarygodnych źródeł. Dzięki czemu potrafimy bez trudu odróżnić rzetelną wiedzę od fake newsów, których w sieci jest cała masa. A propos, zdrowie to jedna z tych dziedzin, w których pojawia się ich najwięcej…

Wcale nie zniechęcamy was do korzystania z wiedzy dr. Google’a, a jedynie przestrzegamy przed bezrefleksyjnym stosowaniem się do jego zaleceń.

Nie wiecie, jak pomóc niemowlęciu, które w środku nocy zaczęło gorączkować, bo nigdy wcześniej nie byliście w takiej sytuacji? Zamiast radzić się wirtualnego doktora, po prostu zadzwońcie do Pogotowia Ratunkowego i poproście, aby połączono was z lekarzem dyżurnym. Być może doktor z realu was ofuknie, być może da wam do zrozumienia, że powinniście wiedzieć, co robić. Ale może się zdarzyć, że usłyszycie w słuchawce krótkie: natychmiast wysyłam karetkę!

Autorki

Co Pan na to Doktorze z sieci ?

Подняться наверх