Читать книгу Był sobie piłkarz... - Antoni Bugajski - Страница 5
ОглавлениеOd Autora
W czterdziestu opowieściach o polskich piłkarzach jest wszystko, za co kochamy futbol. Ale futbol pojmowany szerzej niż tylko to, co dzieje się na murawie między pierwszym a ostatnim gwizdkiem sędziego. To są historie ludzi, którzy oprócz zmagania z rywalami na boisku siłowali się z tysiącami codziennych wyzwań i problemów. Piłka organizowała im życie albo wręcz przeciwnie – wywracała je do góry nogami. Nieprzypadkowo w zdecydowanej większości chodzi o zawodników, których piłkarska aktywność przypada na czasy, kiedy Polskę od Zachodu oddzielał mur berliński i inne równie potężne bariery.
Mamy więc zuchwałe ucieczki do tego lepszego świata, upartą walkę z systemem lub mimowolne poddawanie się bezdusznym zasadom. Są małe i większe oszustwa, jest spryt, ale też bezradność. Nie mogło zabraknąć sportowej zmory – wszechobecnych kontuzji hamujących i nawet łamiących kariery.
W tych historiach jednak nade wszystko jest piłka – filmowe akcje, chwile bohaterstwa pojmowane całkiem dosłownie lub uchwycone w skali kieszonkowej, kiedy człowiek jest herosem dla samego siebie i bliskich. Są sportowe wzloty i niemal zawsze towarzyszące im upadki.
Nie każdy piłkarz chce o swoim życiu szczerze poopowiadać, niektórzy już dawno odeszli ze swoimi fascynującymi historiami, zostawiając nam niedopowiedzenia i legendy. Tym bardziej warto szukać odpowiedzi, może szczególnie wtedy, gdy bohaterowie reagują niechętnie lub milczą.
Galeria postaci wyrażona w haśle „Był sobie piłkarz”, które najpierw stało się nazwą cotygodniowego cyklu w „Przeglądzie Sportowym”, a teraz posłużyło jako tytuł książki, prezentuje takich nietuzinkowych sportowców. Kryterium doboru dotyczy więc nie tylko ich piłkarskich osiągnięć, ale też życiowych przygód i doświadczeń. Czasem właśnie od piłki wszystko się zaczyna albo na niej kończy. Czasem jednak piłka wygląda jak ledwie dodatek do czegoś znacznie ważniejszego. Próbuję to uchwycić.
– Mamy gadać o starych historiach? A czy w Polsce ktoś jeszcze o mnie pamięta? – pyta były as Polonii Bytom Norbert Pogrzeba. To jeden z tych polskich piłkarzy z czasów PRL, który ponad pół wieku temu wybrał wolność na Zachodzie i już nigdy do kraju nie wrócił. Również dla takich ludzi warto było spisywać te opowieści. Trochę po to, by ich świadectwa ocalić od zapomnienia, a jednak bardziej dla uświadomienia, jak skomplikowane i godne bliższego poznania były ich losy. Dotyczy to nie tylko medalistów mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, choć dla nich oczywiście również jest tu ważne miejsce.
Dlatego bohaterom opisanych historii, z którymi miałem przyjemność porozmawiać, chciałem serdecznie podziękować. Tak samo jestem wdzięczny wszystkim, którzy zechcieli podzielić się wiedzą o nieszablonowych piłkarzach. Chodzi o całą armię życzliwych osób – byłych zawodników, trenerów, działaczy, historyków, kibiców i dziennikarzy.
Dzięki każdemu z was te opowieści tętnią prawdziwym życiem.