Читать книгу Baśń o dziadowym synu, co królem został. Leśna Królewna - Artur Oppman - Страница 4

Baśń o dziadowym synu, co królem został

Оглавление

Stała chata uboga

Pośród puszczy głębokiej,

Dąb się nad nią rozrastał

Stary, krzepki, wysoki.

W chacie mieszkał dziad siwy,

Nie miał ręki i nogi,

Chadzał biedak po prośbie,

Oj, niemało zszedł drogi.

Dobrzy ludzie staremu

Chleb i krupy dawali,

A on szeptał paciorek

I pomału szedł dalej.

Co wieczora do chaty

Znosił sakwy nie próżne,

I spożywał z swym synkiem

Uzbieraną jałmużnę.

Bo miał synka ślicznego

Stary żebrak kaleka,

Boża nad nim czuwała

W biednej chacie opieka.

Bo choć w nędzy w pustkowiu

Mały Franek rósł zdrowo

Jasnowłosy, rumiany

Na pociechę ojcową.

Dobre było to chłopię,

Nie złośliwe, nie psotne,

W leśnej chacie dni całe

Przepędzało samotne.

Więc nie mając rodzeństwa,

Które kochałby szczerze,

Z borowemi zwierzęty

Franek zawarł przymierze.

Doskonale go znały

Leśne ptaki figlarne,

Gile z łebkiem czerwonym,

Wilgi żółte i czarne.

Makolągwy, sikorki,

Szpaki wielkie mądrale

Przybiegały do niego

I nie bały się wcale.

Sarny śliczne, łagodne

I tchórzliwe zajączki

Szły na jego wołanie

I chleb jadły mu z rączki.

On je karmił codziennie,

Czasem cukrem częstował,

Bo też wszystkie zwierzątka

Bardzo Franek miłował.

Nigdy żadnej im krzywdy

Nie uczynił, broń Boże!

I tak sobie swobodnie

Żył w ogromnym tym borze.

Długo trwało to szczęście.

Chłopak wyrósł nie lada,

Już się czytać nauczył

Z abecadła od dziada.

Różne pieśni nabożne

Nucił sobie z książeczki,

Czasem także z krakowska

Śpiewał świeckie piosneczki.

Aż się żebrak kulawy

Po raz drugi ożenił,

I odrazu się cały

Los Frankowy odmienił.

Zła macocha — niecnota

Ledwo weszła do chaty,

Rozpędziła chłopczynie

Rój przyjaciół skrzydlaty.

Pierzchły ptaki przed jędzą,

Pierzchły sarny, zające —

Tęsknił biedny sierota

Z przyjaciółmi w rozłące.

A macocha go biła,.................

Baśń o dziadowym synu, co królem został. Leśna Królewna

Подняться наверх