Читать книгу Maskarada - opowiadanie erotyczne - B. J. Hermansson - Страница 4
ОглавлениеSuną w powolnym walcu, płynąc po marmurowej posadzce pięknej sali balowej. Oprawa jak z szesnastego wieku, podłoga została wypucowana na błysk. Odbijają się w niej połyskujące kandelabry. Atmosfera jest magiczna, a sala wygląda jak nie z tego świata. Jak z minionej ery.
Maskarada trwa w najlepsze.
Atmosfera i otoczenie nie mają jednak większego znaczenia. Liczą się tylko oni, we dwoje sunący w tańcu, mijając cały świat w obrotach. Czule i blisko. Ekscytująco. Elektryzująco i podniecająco, tęsknie i podniecająco. Są bezpieczni w swoich ramionach, tak bardzo spleceni, jakby stanowili jedno ciało.
Ona jest w widoczny sposób podenerwowana. Policzki ma zaróżowione od gorąca.
Tańczą w jednym rytmie, jakby poza tańcem nic innego się nie działo i nie istniało, choć wokół jest tak niesamowicie i towarzyszy im skrywane, nieśmiałe doznanie rozkoszy. Czują się jak prawdziwa zakochana para, opierają głowy na swoich ramionach. Jego marynarka pachnie przyjemnie wodą po goleniu. Ona wciąga ten zapach głęboko w nozdrza i rozchyla usta. Czy odważy się go pocałować? Tańczą wieki całe, czując na sobie spojrzenia innych zamaskowanych tancerzy. Są łakome, pożądliwe. Nie chcą stracić ani chwili, ani kęska wrażeń.
Każde dotknięcie i pieszczota są pełne czułości i ciepła. Widzowie starają się nie przyglądać im zbyt ostentacyjnie, choć studiują każdy szczegół młodej pary. Uśmiechy, wyraz zadowolenia na twarzach i w ruchach. Drobne objawy niepewności, zanikające wraz z trwaniem tańca. Jakby z czasem ich umysły zajmowały się ważniejszymi kwestiami. Jakby doznanie ciepła i podniecenia wygrywało z lękami i niepewnością. Na przykład obawą przed potknięciem lub pomyłką. Tańczą dalej. Od czasu do czasu spoglądają sobie w oczy. Jego są wielkie, ciemne i tajemnicze. Mogłaby w nich utonąć, gdyby tylko uległa ich czarowi. Zanurkować w nie, odkryć sekrety jego duszy? Pragnie tego, ale czy ma na tyle odwagi?