Читать книгу Jestem dyrektorem mojego życia. Kurs pozytywnego myślenia 10 - Beata Pawlikowska - Страница 4
ОглавлениеRobię jedną rzecz z całym sercem
Lubię pracować bez pośpiechu. Tak organizuję mój czas, żeby wiedzieć, że ze wszystkim zdążę.
Robię to całą duszą. Koncentruję się wtedy wyłącznie na jednej rzeczy i uruchamiam wszystkie moje umiejętności, żeby zrobić to najlepiej jak potrafię.
Czuję się wtedy jednością z tym, co robię.
Nawet jeżeli to jest sprzątanie domu. Albo pieczenie chleba.
Uwielbiam ten moment, kiedy odsuwam inne sprawy i po prostu zajmuję się przygotowaniem zakwasu, mąki, dodatków, szklanej misy i drewnianej łyżki do wymieszania składników. Potem smaruję foremkę olejem kokosowym, przekładam do niej ciasto, posypuję nasionami czarnuszki albo słonecznikiem i cieszę się, że będzie rosło, a potem kuchnie wypełni zapach gorącego, świeżo upieczonego chleba.
Kiedy piszę książkę, robię to w takim samym skupieniu i z taką samą radością. Kiedy w radiu mówię do mikrofonu, cieszę się tym i też robię to całą duszą.
Kiedy biorę odkurzacz i sprzątam, cieszę się, że za chwilę będzie czysto i gładzę podłogę szczotką, zbierając z niej kocią sierść i kurz.
Kiedyś myślałam, że zaoszczędzę czas jeżeli będę robić kilka rzeczy jednocześnie. Jedną ręką mieszam chleb, drugą zbieram talerze z suszarki, a jednocześnie rozmawiam przez telefon z dawno niewidzianą znajomą.
Ale to bez sensu, bo żadnej z tych czynności nie mogę poświęcić mojej uwagi. Z żadną z nich nie mogę stopić się sercem i umysłem, bo przecież moje myśli przeskakują powierzchownie między trzema zajęciami, nie zagłębiając się w żadnym z nich.
I każda z tych rzeczy będzie w pewien sposób ułomna, cząstkowa i niepełna.
Chleb pewnie nie urośnie zbyt duży, możliwe że zapomnę dodać do niego soli albo siemienia lnianego. Będzie miał średni, nienadzwyczajny smak.
Po rozmowie ze znajomą westchnę i pomyślę, że chyba niepotrzebnie do niej zadzwoniłam, bo w sumie jakoś wcale nie ciekawi mnie to, co miała mi do powiedzenia. Pomyślę, że ta znajomość jest taka średnia, nienadzwyczajna.
Naczynia w mojej kuchni też są jakieś średnie, nienadzwyczajne, i w ogóle cały ten dzień jest taki średni, nienadzwyczajny, a ja czuję się wyjątkowo średnio i nienadzwyczajnie.
To średnie samopoczucie, średnia efektywność, średnia przyjemność, średni smak i średnia radość ze wszystkiego biorą się właśnie stąd, że przy żadnej z tych czynności nie zatrzymałam się, nie poświęciłam jej swoich myśli, uczuć, swojej uwagi. Sercem byłam wtedy zupełnie gdzieś indziej.
I kiedy później rozglądałam się w poszukiwaniu radości życia i sensu, to nie mogłam znaleźć niczego, co miałoby dla mnie szczególne znaczenie – ponieważ sama wcześniej niczemu takiego znaczenia nie nadałam.
Przebiegałam tylko przez sprawy i czynności, nie poświęcając im uwagi. Jadłam w pośpiechu, na stojąco albo przed telewizorem.
Czytałam jednocześnie słuchając radia.
Gotowałam prowadząc rozmowy przez telefon.
Biegałam słuchając muzyki.
Spacerowałam odpisując na smsy.
I wszystko rozmywało mi się we mgłach codzienności. Nic właściwie nie miało jednoznacznie istotnego znaczenia. Wszystko było średnie i nienadzwyczajne.
Do czasu kiedy odkryłam niesamowitą rzecz.
Kiedy wkładasz w coś swoje serce, kiedy koncentrujesz na tym swoje myśli i starasz się uczynić to jeszcze piękniejszym i lepszym, w procesie tworzenia udział biorą nie tylko twoje ręce, twój umysł i narzędzia, których używasz.
Moc twórczą mają wtedy także twoje emocje. Twoja miłość, tęsknota, czułość, życzliwość, twoje optymistyczne nastawienie, dobre, czyste intencje. To wszystko zostaje zawarte w twoim dziele – niezależnie czy tego chcesz czy nie, poza twoją wolą i bez konieczności pamiętania o tym.
To się po prostu dzieje samo.
Chleb lepiej rośnie i ma więcej smaku.
Rozmowa z drugą osobą zmierza w kierunku, który jest dla ciebie ciekawy i odkrywczy.
Jedzenie nabiera niezwykłego aromatu i bardziej syci.
Ciało staje się sprawniejsze.
Teraz robię jedną rzecz z całym sercem.
Biegam z rytmem wiatru i śpiewu ptaków.
Kiedy biorę dojrzały żytni zakwas, żeby wymieszać go z mąką i zrobić chleb, cieszę się na jego widok i mówię do niego, że jest piękny.
Kiedy jem, myślę o jedzeniu.
Kiedy mówię do mikrofonu w radiu, myślę tylko o tym, co mam do opowiedzenia i jakie są moje uczucia z tym związane.
Kiedy sprzątam, myślę o sprzątaniu i cieszę się z myśli, że za chwilę będzie czysto.
Kiedy piszę książkę, koncentruję się na tym, co słyszę w moim sercu, i za tym podążam.
Wkładam duszę we wszystko co robię.
Wtedy wszystko ma sens, a każda rzecz, którą się zajmuję, ma niesamowicie bogaty, pasjonujący smak.