Читать книгу Pomoc sąsiedzka - opowiadanie erotyczne - Beatrice Nielsen - Страница 4
Pomoc sąsiedzka
ОглавлениеMozolnie wdrapuje się po schodach. Panuje upał nie do wytrzymania, a powietrze stoi w miejscu. Jej ciężkie kroki odbijają się echem na klatce schodowej. Zanim ruszy dalej w kierunku własnego mieszkania, zatrzymuje się na moment i spogląda na jego drzwi. Odczytuje w myślach jego nazwisko wygrawerowane na metalowej tabliczce nad skrzynką na listy. Ma co do niego pewne plany. Nie przestaje o tym rozmyślać, od kiedy się tu wprowadziła dwa tygodnie temu. We wszystkim, co robi, w jakiś sposób do tego nawiązuje.
Kilka razy pozdrowili się skinieniem głowy, mijając na schodach. Mowa o jej nowym sąsiedzie z dołu. Widziała go też nieraz w przelocie. Czasem tylko jego stopę lub rękę, gdy zamykał za sobą drzwi mieszkania. Gdy tak się działo, zatrzymywała się na chwilę i głęboko wciągała powietrze, rozkoszując się jego zapachem, który unosił się wciąż na klatce. Mieszanka aromatu drewna i czegoś jeszcze, czego nie potrafiła zdefiniować. Wyobraża sobie, że jest stolarzem.
W końcu przekręca klucz w zamku swoich drzwi i wchodzi do środka. Zrzuca w korytarzu sandały i ściąga przez głowę sukienkę. Rzuca ją niedbale na podłogę obok butów, idzie do kuchni, odkręca kran i zbliża twarz do zimnego strumienia. Pije, zamyka oczy i pozwala, by woda schłodziła jej zmęczone upałem ciało. Później związuje włosy gumką i wzdycha z ulgą, czując, jak lodowate krople spływają w dół jej gardła. Otwiera wszystkie okna w mieszkaniu, mając nadzieję, że wpadnie przez nie choćby najmniejszy podmuch wiatru, ale powietrze jest nadal gęste i parne. Wyjmuje okulary przeciwsłoneczne, bierze ze stolika kawowego katalog IKE-i i otwiera drzwi prowadzące na taras na dachu.
Na posadzkę już od rana nieustannie leje się z nieba żar, więc stara się szybko przebiec po rozgrzanych płytkach, żeby nie poparzyć sobie stóp. Rozsiada się na leżaku. Jak na razie to jedyny mebel na tarasie. Poprawia się i czuje, jak promienie słoneczne liżą jej ciało, niemalże paląc jej cienką skórę na piersiach. Zwilża w ustach palec wskazujący i zaczyna niespiesznie przeglądać katalog. W skupieniu wybiera meble, które chciałaby ustawić na tarasie, i stawia krzyżyk przy tych, które jej zdaniem najbardziej pasują do czerwonych płytek i zachowanego tu oszczędnego stylu. To zupełnie otwarty taras, z którego widać prawie całe miasto. Przy samych drzwiach wejściowych znajduje się małe zadaszenie z miejscem na stół i kilka krzeseł.