Читать книгу Rozwikłana - Блейк Пирс - Страница 5
ОглавлениеROZWIKŁANA
Riley ogarnęła ciemność.
Powietrze było wilgotne.
Skulona pod drewnianymi deskami, czołgała się po brudnej podłodze.
Wyciągnęła swoje związane ręce i natknęła się na ogrodzenie z metalowej siatki...
Była jeńcem.
Ale gdzie? Jak się tu dostała?
Próbowała sobie przypomnieć…
Została uwięziona w podziemiach ruin domu.
Uwolniła inną kobietę z tej samej klatki.
Kiedy jednak sama spróbowała uciec, mężczyzna, który przetrzymywał tę drugą kobietę, odciął jej drogę.
A teraz znajdowała tutaj – jako kolejny jeniec tego potwora.
Riley krzyczała tak głośno, jak tylko mogła. Wiedziała jednak, że nikt nie słyszy jej w tych odosobnionych ruinach kamienicy otoczonych niezabudowanymi działkami. Mimo tego, krzyczała i bezużytecznie zmagała się z ogrodzeniem, aż osunęła się na ziemię, zachrypnięta i wyczerpana.
Nie wiedziała, ile czasu minęło, zanim usłyszała, jak ktoś otwiera i zamyka drzwi, a następnie dobiegł ją odgłos czołgania w niskiej piwnicy.
– Kto tam? – spytała słabym głosem.
Oczywiście wiedziała, kto do niej przyszedł.
Był to sam potwór.
Otworzył drzwi do klatki i gwałtownie odepchnął Riley, gdy bezskutecznie próbowała mu się wymknąć. Potem rozległ się syk gazu, poczuła ostra woń i ujrzała oślepiający biały płomień palnika. Gdy jej oczy przyzwyczaiły się do światła, dostrzegła jego złą, szyderczą twarz w przeszywającym blasku płomienia, którym zaczął ją drażnić.
Dźwięk chrząknięcia studenta wyrwał Riley z zamyślenia. Rozejrzała się i zdała sobie sprawę, gdzie się teraz naprawdę znajdowała.
Przed nią grupa uczniów siedziała w ławkach w małej auli. Wszystkie ich twarze były zwrócone w jej stronę.
Uczniowie byli nowymi agentami na szkoleniu – nazywano ich NATami.
Miała ich uczyć, opowiadać im o pracy agenta FBI w BAU, czyli Jednostce Analizy Behawioralnej.
Młody mężczyzna, który zadał pytanie, wpatrywał się w nią w oczekiwaniu na odpowiedź. Chwilę zajęło jej przypomnienie sobie, jak brzmiało to pytanie…
O, tak.
– Czy kiedykolwiek padła pani ofiarą zabójcy, na którego polowała?
To pytanie uruchomiło jej retrospekcję.
Wzięła głęboki oddech i odpowiedziała…
– Tak, byłam uwięziona. Więcej razy, niż chciałbym się do tego przyznać. A czasem nawet przez własną głupotę.
Oczy studenta rozszerzyły się.
– Co pani ma na myśli?
Riley odparła:
– Istnieje powód, dla którego agenci Jednostki Analizy Behawioralnej pracują w terenie jako zespół. Trzeba polegać na kompetencjach innych agentów – a oni czasem wiedzą, co robią lepiej niż ty. Pracowałam z wieloma świetnymi agentami. Miałam genialnego mentora, który nauczył mnie, jak najlepiej wykorzystywać moje unikalne umiejętności i miałam także wielu wspaniałych partnerów – w tym jednego, który został moim najlepszym przyjacielem. Moje najgorsze błędy popełniałam wtedy, gdy nie ufałam wystarczająco tym osobom.
Zatrzymała się na chwilę.
Czy powinna im opowiedzieć o sprawie, która wciąż ją prześladowała, i dlaczego znalazła się w tej klatce?
Szybko doszła do wniosku, że…
Są tutaj po to, aby dowiedzieć się nie tylko o moich sukcesach, lecz także o moich błędach.