Читать книгу Królewicz Orlik Nieustraszony - Bracia Grimm - Страница 4

KRÓLEWICZ ORLIK NIEUSTRASZONY

Оглавление

Jedynakiem był u ojca królewicz Orlik, lecz choć w domu matka pieściła, ojciec nie krępował woli, świat nęcił go pragnieniem tak potężnym, że nie mógł usiedzieć w domu.

— Ojcze, matko — mawiał — nie gniewajcie się na mnie, że od was chcę uciekać; przecież powrócę znowu; chcę tylko poznać różne dziwy na tym świecie, o których starzy ludzie tyle opowiadają; chcę popróbować sił swoich, pomóc dobrym, złych pokonać; człowiek nie trawa, żeby się ruszyć nie mógł.

Matka z niepokojem wielkim słuchała słów syna drżąc na myśl o niebezpieczeństwach, jakie spotkać może, a szukać będzie na pewno, lecz ojciec pomyślał tylko, że i sam w tym wieku podobne miał pragnienia, więc nie dziwił się wcale.

— Jedź, synu — rzekł poważnie — a wracaj z zasługą. Świat wielki, spotkasz na nim karłów, olbrzymów, potwory, pamiętajże śmiało stać zawsze w obronie prawdy, a tępić złość i obłudę. Karłom nie wierz, bo podstępne są i złośliwe najczęściej, zwykle posiadają wielkie skarby w podziemiach ukryte, lubią też szkodzić silnym, lecz zdarzają się między nimi także dobrzy i szlachetni. Olbrzymów się nie lękaj, wielcy oni ciałem, ale rozumem dzieci. Opanować ich łatwo i oszukać nawet, gdyż bywają łatwowierni i niedaleko widzą. Zresztą miej zawsze tylko czyste i odważne serce, a ręka ci nie zadrży w walce; pamiętaj też, że dobre zawsze zwycięży, a złe ukarane być musi.

Dał synowi zbroję złocistą, ostrą szabelkę, siwego konika i pobłogosławił na drogę, a matka tylko zapłakała z cicha i kosztowny talizman zawiesiła mu na piersi. Królewicz Orlik uściskał rodziców, przyrzekł o ich radach pamiętać, za rok powrócić i pojechał wesoło.

Jedzie dzień, drugi, trzeci, wciąż prosto przed siebie, podziwia wszystko, jakby wyrwał się z więzienia; wszystko mu piękne, nowe, chciałby zabrać z sobą ziemi i nieba i wiatru obcego, bo wszystko inne, odmienne niż w domu.

Królewicz Orlik Nieustraszony

Подняться наверх