Читать книгу Elantris - Brandon Sanderson - Страница 8

Prolog

Оглавление

Elantris kiedyś było piękne. Nazywano je miastem bogów – miejscem pełnym mocy, blasku i magii. Odwiedzający twierdzili, że nawet kamienie emanowały wewnętrznym blaskiem, a w mieście znajdowały się cuda wspaniałej magii. Nocami Elantris świeciło srebrzystym ogniem, widocznym nawet z daleka.

Jednakże mieszkańcy Elantris przewyższali je wspaniałością. Obdarzeni błyszczącymi białymi włosami i skórą w odcieniu niemal srebrzystym świecili jak samo miasto. Wedle legend byli nieśmiertelni – albo prawie. Ich ciała goiły się szybko, a byli obdarzeni wielką siłą, mądrością i szybkością. Machnięciem ręki rzucali czary – mieszkańcy całego Opelonu przybywali do Elantris, by prosić o uzdrowienie, żywność lub mądrość od Elantryjczyków. Byli boskimi istotami.

I każdy mógł się stać jednym z nich.

Shaod, tak je nazywano. Przeobrażenie. Uderzało przypadkowo – zazwyczaj w nocy, w tych tajemnych godzinach, gdy życie zwalniało w chwili spoczynku. Shaod mógł wziąć żebraka, rzemieślnika, arystokratę albo wojownika. Kiedy nadchodził, życie szczęśliwego wybrańca kończyło się i zaczynało na nowo – porzucał swoją starą, przyziemną egzystencję i przeprowadzał się do Elantris. Elantris, gdzie mógł żyć rozkosznie, władać mądrze i być wielbionym przez wieczność.

Wieczność skończyła się przed dziesięciu laty.

Elantris

Подняться наверх