Читать книгу Ofiara losu - Camilla Lackberg - Страница 6

Оглавление

W pamięci został mu zwłaszcza zapach jej perfum, tych ze lśniącej fioletowej buteleczki, którą trzymała w łazience. Słodki i duszny. Kiedyś, już będąc dorosły, szukał ich długo w perfumerii, aż w końcu znalazł. Na widok nazwy aż się zaśmiał: „Poison”.

Perfumowała nadgarstki, potem pocierała nimi szyję, a jeśli miała na sobie spódnicę, nawet kostki nóg.

Bardzo mu się to podobało. Delikatne, szczupłe nadgarstki, które pocierała jeden o drugi. Czekał, aż zapach rozejdzie się po pokoju, ogarnie go, a ona nachyli się i pocałuje go. Zawsze w usta i tak lekko, że czasem nie był pewien, czy przypadkiem mu się nie wydawało.

– Opiekuj się siostrą – mówiła zawsze, po czym wychodziła, a raczej wyfruwała przez drzwi.

Później nie mógł sobie przypomnieć, czy odpowiedział, czy tylko skinął głową.

Ofiara losu

Подняться наверх