Читать книгу Bez przewodnika - Cecylia Niewiadomska - Страница 2
II.
ОглавлениеJasne, wesołe słońce ciekawie zajrzało do pokoju na Chramcówkach, gdzie zatrzymali się nasi znajomi. Pokoik nie był wielki, ale dość wysoki; gładkie, świerkowe ściany lśniły połyskiem atłasu, rzeźbione ramy okna i drzwi przyjemne czyniły wrażenie. Skromne sprzęty zdawały się zupełnie nowe, a wszystko pociągało prostotą i czystością.
– Pogoda – ziewnął Janek – czas nam w drogę, gotowe uciec na jaką wycieczkę.