Читать книгу Fachowiec poszukiwany część 1 – opowiadanie erotyczne - Christina Tempest - Страница 4
ОглавлениеSarze całkiem wyleciało z głowy, że jest z kimś umówiona, gdy słyszy dzwonek do drzwi. Właśnie stoi przed lustrem i komponuje kreację, w której pójdzie na sobotnią imprezę urodzinową. Jest to nowy zestaw, nowy od stóp do głów, a na owych stopach są wyjątkowo wysokie czarne szpilki. Sara zamówiła przez Internet aż trzy sukienki, by mieć w czym wybierać, ale ta najkrótsza bez wątpienia jest najładniejsza. Jej eks, gdy tylko ją zobaczy, na pewno pożałuje, że z własnej woli wybrał los eksa.
– Tak? – Sara niecierpliwym ruchem otwiera drzwi. Tylko przez jeden dzień w tygodniu może pracować zdalnie, a już straciła pół godziny na przebieranki przed lustrem i na więcej nie może sobie pozwolić.
W progu widzi młodego mężczyznę, który wpatruje się w nazwisko właścicielki mieszkania umieszczone na drzwiach.
– Sara Rosenkrantz. Czy to pani zamówiła parkieciarza?
Dziwi się tylko przez sekundę, może dwie. No tak, w zeszłym tygodniu przez Internet zamówiła fachową ekspertyzę i kosztorys robót związanych z położeniem nowej podłogi z niezobowiązującą opcją zlecenia tej pracy.
Patrzy na parkieciarza. Jest od niej wyższy o głowę… i jest piękny. Nie ma na to innego słowa. No, chyba że „przystojny”, ale to określenie brzmi zbyt nijako. Młody mężczyzna ma jasne, półdługie i lekko rozczochrane włosy, i jest skandalicznie ładnie opalony jak na początek lata. Można by go wziąć za surfera… albo nordyckiego boga.
– Halo? – Patrzy na Sarę, jakby nie należała do najmądrzejszych. – Mam na imię Thor i pracuję w firmie Solidna Podłoga. Czy zamówiła pani wycenę?
No jasne, Thor. Sara uświadamia sobie, że zbyt długo mu się przygląda, więc przesuwa się w bok, by wpuścić go do środka.
– Tak, oczywiście. – Zamyka za nim drzwi i nagle w ciasnym i wąskim przedpokoju jest ich aż dwoje. – Sara Rosenkrantz. Zapraszam do środka.
Thor przesuwa po niej wzrokiem z trudnym do rozszyfrowania wyrazem twarzy, a zaniepokojona Sara zerka po sobie. A niech to! W czwartkowy poranek ubrana jest w obcisłą małą czarną oraz wysokie czarne szpilki. Co on sobie pomyślał? Zamierza wspomnieć, że właśnie przymierza ciuchy na imprezę i zapomniała, że miał przyjść o dziewiątej. Jednak powstrzymuje ją spojrzenie Thora. Nie wie, co oznacza, ale znaczyć może wiele.
Prowadzi go do kuchni. Gdy Thor stawia skrzynkę z narzędziami na kuchennym stole, Sara kontempluje napinające się pod koszulką mięśnie.
Odwracając się w jej stronę, ramieniem lekko muska jej ramię i przytrzymuje wzrok Sary. Ale trwa to tylko moment.
– Już wiem, w czym problem. – Wskazuje fragment podłogi, który został zalany wodą i wygląda marnie.
– No właśnie.