Читать книгу Kobieta, wino i hazard - Daniel Bachrach - Страница 4
Kobieta, wino i hazard
ОглавлениеKobieta, wino i śpiew – brzmi refren popularnej wiedeńskiej piosenki, w tym wypadku były to kobieta, wino i hazard, co sprowadziły człowieka ze znanej i ogólnie poważanej rodziny na drogę przestępstwa. W 1925 roku piastowałem urząd kierownika brygady fałszerstw. Pewnego dnia zgłosił się do mnie pan G., dyrektor i współwłaściciel znanej firmy technicznej przy ulicy Królewskiej.
– W biurze naszym – rozpoczął przybyły – zauważyliśmy od jakiegoś czasu w kasie brak drobnych sum. Początkowo przypisywałem to nieostrożności kasjera przy wypłatach, lecz wypadki te powtarzają się coraz częściej i wczoraj przy podliczaniu kasy okazało się, że brakuje pięćset złotych. O nieuczciwości kasjera nie może być mowy. Pracuje on w naszej firmie przeszło dwadzieścia lat i jest to człowiek o nieskazitelnej uczciwości.
– Chce pan zatem złożyć doniesienie? – zapytałem.
– Nie chciałbym tego na razie robić. Przede wszystkim nie wiem nawet przeciw komu, a po drugie, obawiam się rozgłosu i wzmianek w prasie. Pan komisarz wie doskonale, jakie powstają wówczas wersje i pogłoski, które mogą tylko zaszkodzić interesom firmy.
– Cóż mam zatem zrobić? – zapytałem.
– Czy nie zechciałby pan komisarz przysłać do nas jakiegoś zdolnego wywiadowcy, który by przez jakiś czas pracował rzekomo w charakterze urzędnika? Może by zdołał w ten sposób wykryć złodzieja.
– Z ilu pracowników składa się personel?
– Jest dość liczny. Pracuje bowiem przeszło czterdzieści osób, w tym czternaście pań.
– Nie przypuszczam jednak, ażeby wszyscy mieli dostęp do kasy?
– Oczywiście, że nie. Z wyjątkiem kasjera i jego pomocnika, nikt tam nie ma wstępu.
– Według słów pańskich, panie dyrektorze, kasjer stoi ponad wszelkimi podejrzeniami. A jak się zatem przedstawia sprawa z jego pomocnikiem?