Читать книгу Międzynarodowa szajka fałszerzy - Daniel Bachrach - Страница 4
ОглавлениеAlarmująca depesza odwołała mnie do Warszawy z Nowogródka, gdzie zimą 1922 roku bawiłem w delegacji.
Zajmuję bezzwłocznie miejsce w pociągu i około godziny dziesiątej rano melduje się u naczelnika, który mi na wstępie oświadczył, że mam się zaraz wybrać do Hamburga, celem przesłuchania aresztowanego tam Karola Urbana, obywatela czeskiego. Następnie przedstawił mi szczegółowo całą sprawę. Wysłuchawszy wszystkiego uważałem całą aferę za zlikwidowaną i sądziłem, że cała moja praca ograniczy się do przesłuchania Urbana i za jakich pięć dni będę mógł do Warszawy powrócić.
Nie przypuszczałem, jak trudna i zawikłana będzie cała historia i że zatrzyma mnie ona zagranicą przeszło miesiąc.
Streszczając się opiszę, o co tu chodziło:
W październiku 1922 roku zgłosił się do filii jednego z warszawskich banków w Łodzi, w godzinach rannych elegancko ubrany mężczyzna, lat około trzydziestu, proponując kupno trzech czeków „Prager Kredit – Bank
Filiale Brün” na ogólną sumę trzysta dwadzieścia tysięcy koron czeskich, co równało się wówczas osiemnastu milionom marek polskich. Osobnik ten przedstawił się jako przemysłowiec z Cieszyna, nazwiskiem Robert Gruber i mówił po niemiecku.
Prokurent banku zaproponował nieznajomemu pozostawienie czeków do poniedziałku lub wtorku celem sprawdzenia ich autentyczności. Ten się jednak na to nie zgodził, lecz wyciągnąwszy z kieszeni zaświadczenie konsulatu polskiego w Cieszynie, stwierdzające, że on, Robert Gruber, jest znany konsulatowi, jako wybitny przemysłowiec (zaświadczenie to okazało się później sfałszowane!) zażądał czeków z powrotem, mówiąc, że pojedzie z nimi do Warszawy.
– Tam mnie w bankach znają – dowodził – więc nie będę miał trudności w zrealizowaniu tych czeków. Tu byłoby mi o tyle wygodniej, że mam w Łodzi do płacenia gotówką około siedem milionów, na resztę tj. jedenaście milionów przyjąłbym akredytywę na Warszawę.
Jego pewność siebie i to, że nie żądał wydania całej gotówki oraz zaświadczenie polskiego konsulatu, rozwiało wszelkie podejrzenia dyrekcji banku.
Transakcji dokonano. Wypłacono Gruberowi siedem milionów marek gotówką oraz dano akredytywę na jedenaście milionów marek na P. K. K. P. 1 Warszawie.