Читать книгу Afirmacje na różne sytuacje - Daniel Józek QCZAJ - Страница 7
ROZDZIAŁ I. Bądź najbardziej, jak się da! Nie myśl, ino rób!
ОглавлениеRozdział I
BĄDŹ NAJBARDZIEJ, JAK SIĘ DA!
Nie myśl, ino rób!
1. Wiem, co to lęk
2. Łatwiej się poddać, to prawda
3. Kiedy już nie możesz ze sobą wytrzymać…
4. Zrób ze swojej słabości ponton i płyń
Dokładnie pamiętam takie momenty. Stoję w kolejce w sklepie i mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą. Oczy każdego skierowane są na mnie. Każdy, kto stoi w tej kolejce, każdy, kto mnie mija, zna moje tajemnice, wie o wszystkim, co mnie spotkało. Czuję się oceniany, czuję nienawiść od każdej osoby, która mnie mijała. Ile razy nie dotrwałem, nie wytrzymałem presji. Wyszedłem z kolejki, udając, że jeszcze o czymś zapomniałem, czegoś potrzebuję. I uciekłem ze sklepu. To był dokładnie TEN lęk. Czułem go tyle razy… Szedłem pomiędzy ludźmi po ulicy czy w centrum handlowym, mając wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą z pogardą, a ja się tego tak boję, że nie mogę oddychać. Bywało, że musiałem wejść do toalety, żeby złapać oddech. Trząsłem się jak małe dziecko, próbowałem się nie udusić i znaleźć w sobie wiarę, że uda mi się dojść do domu. Bo kiedy jesteś w takiej sytuacji, wierzysz, że dom to azyl, jedyne miejsce, do którego nikt nie ma dostępu. Nikt, kogo tam nie wpuścisz. Dom daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Ale jednocześnie wiesz, że nie chcesz życia w czterech ścianach. Chcesz czegoś innego.
Wiem, co to lęk. Myślę, że Ty też wiesz, co to lęk. Myślę, że doskonale wiesz, co chcę powiedzieć. Myślę, że to, co mówię, jest Ci mniej lub bardziej, ale bliskie.
Łatwiej się poddać, to prawda. Wydaje Ci się,
że jesteś nikim, wydaje Ci się, że nic sobą nie reprezentujesz, więc udajesz kogoś innego, a maska,
którą zakładasz do uprawiania życia, coraz
bardziej ciśnie. Wtedy zaczynasz się poddawać. Ludzie jeszcze tego nie widzą, między nimi idealnie grasz swoją rolę, uczyłaś się jej przecież przez całe życie, Twój kamuflaż jest dokonały. Ale zaczynasz się poddawać przed samą sobą.
Kiedyś urodziły mi się w głowie takie słowa: jesteś tym, kim jesteś, kiedy jesteś sam. I to prawda.
Bo właśnie wtedy, kiedy jesteś sama, pokazujesz, jaki masz do siebie stosunek. Czy walczysz o siebie, czy się poddajesz. Niejednokrotnie, kiedy byłem sam, uświadamiałem sobie, jak bardzo wszystko mnie przytłacza.
Że moje życie to wielka ściema, ciągle coś udaję.
I to prawda, że wtedy najłatwiej się poddać. Zrzucić winę na przeszłość, trudne dzieciństwo, na nieodpowiedniego partnera, na eksmęża, na nieudane przyjaźnie, złe znajomości. Łatwiej się poddać.
Tyle razy mówiłem sobie: Ty, Qczaj, na nic lepszego nie zasługujesz. Nie zasługujesz na fajne, szczęśliwe życie. Z twoim dzieciństwem, ze wszystkimi twoimi traumami, które sprawiły, że czujesz do siebie to, co czujesz. Ale najgorsze były właśnie te chwile, kiedy uświadamiałem sobie, jak bardzo udaję. Ludzie postrzegają mnie jako kogoś wesołego, bezproblemowego, ile razy słyszałem: Ty to zawsze jesteś zadowolony! Ten to nie ma żadnych problemów! Pan to zawsze taki uśmiechnięty! Milion razy to słyszałem… A kiedy przychodziłem do domu, piłem kolejną butelkę wina, żeby nie nienawidzić się jeszcze bardziej za to, jak wszystkich oszukuję. Przecież ja taki nie jestem!
Jakież ja miałem cudowne szczęście, że trafiłem na siebie. Jakież ja miałem cudowne szczęście, że któregoś dnia w końcu uświadomiłem sobie, że to wszystko nie jest ściema, to nie jest udawanie, że ten uśmiech, ta radość życia, to słońce, które wychodziło codziennie z domu, żeby nie siedzieć w nim ze swoim wewnętrznym sabotażystą, to jest moja SIŁA, moja BROŃ, mój PANCERZ, który stworzyłem SAM, żeby o siebie walczyć!
Łatwiej się poddać. To prawda. Łatwiej jest zostać w domu. Każdego dnia wstawać i mieć się dość. Kiedy już nie możesz ze sobą wytrzymać, najłatwiej się poddać.
Na pewno znasz ten stan, kiedy wszystko naokoło Cię wkurza. Kiedy masz wrażenie, że wszyscy naokoło są szczęśliwi, tylko nie Ty. Kiedy masz wrażenie, że wszyscy wokół są tacy zmotywowani, że Tobie nie pozostaje nic innego tylko czuć się jak jakieś gówno. Jest Ci tak źle ze sobą, że gorzej już być nie może. Dokładnie znam ten stan.
Dokładnie. Jak mnie frustrowało kiedyś cudze szczęście! Jak mnie denerwowali ci wszyscy ludzie pełni dobrych chęci, którzy próbowali za wszelką cenę wepchnąć mi do głowy motywację. A ja czułem się bezsilny. Sfrustrowany. Robiłem wszystko, żeby się utrzymać na powierzchni. Wierzgałem rękami i nogami, wszystkim, czym się da, żeby tylko się utrzymać na powierzchni. A i tak na koniec dostawałem taki gówniany strzał i lądowałem pod powiechnią. Byłem jak ten żuczek, który toczy z mozołem tę kulkę łajna pod tę górkę i już się cieszy, że dochodzi do szczytu i nagle co? Wszystko na Ciebie spada i jesteś żuczkiem rozpłaszczonym przez wielką kupę łajna. I wtedy właśnie czujesz, że nie możesz już ze sobą wytrzymać.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki