Читать книгу Grzesznica - Dorota Wachnicka - Страница 5
Michał
Оглавление– To prostytutka! – wypalił Michał.
Siedzieli w gabinecie Grzegorza i formułowali warunki finansowe umowy, którą firma miała podpisywać z nowym klientem. Michał od kilku dni negocjował kwotę sprzedaży polskiej spółki hiszpańskiemu przedsiębiorstwu i dziś zadowolony z efektu swojej pracy prezentował jej owoce.
– Kto?
– Dominika, ta dziewczyna, którą ostatnio przyjęliśmy do firmy.
Grzegorz zerknął z niedowierzaniem znad sterty dokumentów, po czym wrócił do lektury.
– Mówiłem, że skądś ją znam. Przypomniałem sobie! – Podniesiony głos Michała ponownie odciągnął Grzegorza od dokumentów. Spojrzał pytającym wzrokiem.
– Byłem kiedyś na kolacji organizowanej przez klienta. Przyszło kilka osób z różnych firm. Udało nam się zamknąć transakcje i świętowaliśmy sukces. Ten klient przyszedł właśnie z Dominiką. – Na twarzy Michała malowało się zadowolenie. Połączył Dominikę z sytuacją i miejscem, w którym ją widział.
Grzegorz położył długopis na stercie papierów i odsunął od siebie dokumenty. Czuł, że zanosi się na dłuższą rozmowę. Znał Michała na tyle dobrze, by wiedzieć, jak wielką wagę przywiązuje do moralności. Każdy w firmie znał jego żelazne zasady i wiedział, że postrzega ludzi i rzeczywistość w biało-czarnych barwach. Nie uznawał odcieni szarości, nie szukał kompromisów. Był głęboko wierzącym katolikiem, kierował się w życiu nauką Kościoła i wskazówkami zawartymi w Biblii. Grzegorz wiedział, że Michał nie zaakceptuje prostytutki w firmie. Nie pozwoli, by siedziała z nim przy jednym stole…
Michał kiedyś zwolnił pracownika, który przy firmowym drinku opowiadał o elitarnej, jak na polskie warunki, agencji towarzyskiej w centrum Warszawy. Zachwycał się pracującymi tam paniami, warunkami lokalowymi i gwarancją dyskrecji. Michał był szczerze oburzony, że ten mężczyzna zdradza swoją narzeczoną. Przez miesiąc uważnie przyglądał się jego pracy, zlecał mu coraz trudniejsze zadania, aż znalazł kilka niedociągnięć, które jego zdaniem były niewybaczalnym błędem w tak poważnej i szanowanej firmie. To pozwoliło mu pozbyć się szybko rozpustnego podwładnego – umowa o pracę została rozwiązana w trybie natychmiastowym. Nie pomogły ani wcześniejsze zasługi winowajcy, ani wstawiennictwo współpracowników. Michał był nieugięty. Grzegorz w tym czasie przebywał na urlopie – o wszystkim dowiedział się po fakcie. Michał tłumaczył swoją decyzję karygodnymi błędami w dokumentach i nieprzestrzeganiem procedur. Pracownicy, którzy wiedzieli o wieczorze zwierzeń, postrzegali to inaczej. Według nich to nie brak kompetencji, ale różnice w poglądach, a raczej nieostrożnie wypowiedzianych kilka zdań, doprowadziły do zwolnienia. Grzegorz był wściekły na Michała. Uważał, że życie prywatne nie ma nic wspólnego z pracą. Przestrzegał żelaznej zasady: całkowite zaangażowanie w pracy i absolutna lojalność wobec firmy. Zdrady ani romanse pracowników go nie interesowały. Nigdy nie ingerował w życie towarzyskie w firmie, chociaż wielokrotnie docierały do niego informacje o seksie w miejscu pracy czy „lunchowych praktykach seksualnych”, czyli korzystaniu z usług agencji towarzyskich w godzinach pracy. Domyślał się, kto spędza przerwy obiadowe na innych czynnościach niż jedzenie. Raz nawet, rozbawiony, omal nie wygadał się przed Michałem, udało mu się jednak powstrzymać i nie zdradzić, że wie o takich praktykach. Michał by tego nie zrozumiał. Jego kodeks moralny nie dopuszczał zdrad.
Tym razem nie zamierzał godzić się na tak drastyczne posunięcia, zwłaszcza że współpraca Dominiki i Michała układała się dotąd wzorowo.
– Daj spokój! To, że facet przychodzi z atrakcyjną kobietą na imprezę biznesową, nie znaczy, że jest to dziwka – tłumaczył Grzegorz.
– Jasne, że nie znaczy. Jednak w tym wypadku tak było – skwitował Michał w sposób nieznoszący sprzeciwu.
– Miała wypisaną na czole cenę za godzinę? Wręczała ulotki reklamowe panom? Skąd ta pewność? – Grzegorz nie wierzył w rewelacje kolegi.
Michał przez chwilę milczał i widać było, że zastanawia się nad odpowiedzią, która przekonałaby Grzegorza.
– Klient sam mi powiedział – rzucił.
Grzegorz był zdziwiony. Gdyby on przyszedł na przyjęcie z bajeczną dziewczyną – prostytutką, wolałby, aby wszyscy myśleli, że piękność jest z nim dla jego uroku, męskości, czaru, który ją w nim zafascynował, a nie dlatego, że jej zapłacił. Ta iluzja zrobiłaby na zebranych większe wrażenie niż przechwałki, że za atrakcyjne towarzystwo wystarczy odpowiednio zapłacić. Taka sytuacja jest też mało komfortowa dla dziewczyny. Grzegorza ciekawiło, kiedy klient to powiedział Michałowi i gdzie wtedy była jego towarzyszka. Obok? Przedstawił ją, dodając, że jest prostytutką, i wymienił cenę za usługę? Ludzie są różni, pomyślał, i często zachowują się dziwacznie. Żal mu było dziewczyny z opowieści Michała.
– Zapomnij o zwolnieniu jej! – Głos Grzegorza brzmiał stanowczo. – Jestem bardzo zadowolony z jej pracy i z waszej współpracy. Nawet nie próbuj wykazać jej braku kompetencji, bo udowodniła, że jest świetna.
Michał nie odpowiedział. Przez jego twarz przemknął grymas, gdy powrócił do omawiania firmowych dokumentów. Grzegorz wiedział, że nie przekonał kolegi, by ten nie polował na Dominikę. Ale może przynajmniej spojrzy obiektywnie na jej fachowość – wiedzę popartą doświadczeniem. Obaj zdawali sobie sprawę z tego, że dziewczyna ma ogromny potencjał.