Читать книгу Praktykantka - opowiadanie erotyczne - Elena Lund - Страница 4

Оглавление

Widzi go w rogu dużej, jasno oświetlonej sali. Między ścianami odbija się stłumiony gwar, a kwintet smyczkowy gra jazzowe aranżacje znanych piosenek. Muzyka jest okropna i zupełnie nie pasuje do klimatu wernisażu. A może Linda znowu ma „negatywne nastawienie” i „ocenia wszystko zbyt surowo”, jak stwierdził kiedyś jej kolega z pracy. Ale to nie jest ważne. Nie po to tu przyszła, a poza tym szybko zapomina o nieudolnie wykonanych piosenkach Taylor Swift, gdy w świetle jarzeniówek dostrzega niemal prześwitującą, białą koszulę Lucasa. W prawej dłoni mężczyzna trzyma kieliszek prosecco. Linda stoi zbyt daleko, żeby słyszeć, co mówi, ale widzi, że jest pochłonięty rozmową. Żywo gestykuluje, pokazuje ręką raz na ekspozycję, raz na sufit.

Naprzeciwko niego stoi jakaś kobieta w średnim wieku w kozakach i z włosami upiętymi w kok. Gdy zażartuje, Lucas pewnie wykona jeden ze swoich gestów: ułoży dłoń tak, by przypominała pistolet, i symbolicznie skieruje lufę w jej stronę. Zabawny ruch, może trochę dziecinny, ale w wykonaniu Lucasa niesamowicie charyzmatyczny i intrygujący. Kobieta w kozakach to prawdopodobnie artystka, która stworzyła zwisającą z sufitu instalację. Ogromne kawałki tkanin w różnych odcieniach błękitu – głównie szafirowego, lazurowego i morskiego – wyglądają, jakby powoli osuwały się w dół. Są harmonijne i kojące i mocno kontrastują z głośną muzyką jazzową. Lucas ma na sobie luźno zawiązany krawat, widać, że starał się dopasować go kolorem do tematu wernisażu. Niestety, ten, który wybrał, zbyt mocno wpada w zieleń i Linda zastanawia się, czy mogłaby do niego podejść i mu o tym powiedzieć. Zakradłaby się od tyłu i położyła mu rękę na plecach – ostrożnie, ale zarazem zdecydowanie, żeby poczuł przez koszulę ciepło jej dłoni. On odwróciłby się w jej stronę, a ona uśmiechnęłaby się do niego i powiedziała: „to urocze, że chciałeś wpasować się w temat imprezy, szkoda tylko, że kolor, który wybrałeś, to nie jest odcień niebieskiego”. Dziś Linda ma na sobie buty na obcasach i mogłaby spojrzeć mu prosto w oczy, nie podnosząc przy tym głowy. Lucas zamrugałby dwa razy swoimi niewiarygodnie długimi rzęsami – zawsze tak reaguje, gdy nie wie, co powiedzieć. Jak zwierzątko albo dziecko startujące w konkursie piękności. Trzymałaby mu rękę na plecach tak długo, aż poczułby rozchodzące się po ciele ciepło.

Teraz stoi piętnaście metrów od niego i chłonie go wzrokiem. Wpadł jej w oko, odkąd zaczęły się praktyki. To cholernie beznadziejna sytuacja. Zawsze marzyła o starszym, apodyktycznym mężczyźnie. Ale przecież jest tu tylko praktykantką, w każdym razie nie zatrudniono jej na etat, więc teoretycznie on wcale nie jest jej przełożonym. „Mogłoby być znacznie gorzej”, stwierdza w myślach. A poza tym jest całkowicie przekonana, że on też jest nią zainteresowany.

Odkąd zaczęły się praktyki, miała z nim do czynienia tylko cztery razy.

Praktykantka - opowiadanie erotyczne

Подняться наверх